Te z niemieckich ogródków to jednak leniwce i sztywniaki, pożytku to z nich niewiele. Zapisy na krasnale hodowlane zaczniemy przyjmować, jak się proces rozmnażania powiedzie :)))
Ja dzisiaj mam obiad z głowy. Wczoraj robiłam obiad na większą niż zwykle ilość osób, a jadło 2. W związku z tym mam gar ugotowanych całych ziemniaków i stos kotletów. Dziś tylko ziemniaczki podpiekłam z ziołami. Ale pychota . I bez kotletów, tylko z chłodnikiem .
No :) Żeby tak kurde jeszcze choć trochę bliżej nam do siebie było, To wtedy, to napewno ! Ale wirtualnie, to możemy kotletami porzucać. Bo mięsem, to przecież nie będziemy, no nie :) Więc ja Ci rzucam mielone z indyka raz !..i drugi raz - dla Pana W. :) I łap, bo wyszły obłędnie pyszne !...Jak ktoś jeszcze reflektuje, to mogę dorzucić. Albo może chcesz dokładkę .
Dzięki Słońce, mnie jeden kotlet wystarczy, gorzej z Panem W.- bo On wiesz, choduje sobie oponkę, żeby nad morze osobnego kółka do pływania nie zabierać :D
Do obiadów musimy sobie załatwić jakieś krasnoludki :))
OdpowiedzUsuńBluzki jestem ciekawa, a nawet bardziej. Rób szybko i pokazuj!
To co, podpierniczamy kilka krasnali?
UsuńBluzkę będę robić najszybciej jak się da ;)
Zanęcimy je na chleb i mleko, jak sugerowała pani Konopnicka :))) A potem się rozmnoży :)
Usuńooo - rozmnożymy je na pożywce, na szalce petri'ego, będą krasnale in vitro ;)
UsuńJa chcem jednego :) No, tego z in vitro :)
Usuńw ogródkach niemieckich emerytów jest pełno krasnali... w.
UsuńTe z niemieckich ogródków to jednak leniwce i sztywniaki, pożytku to z nich niewiele.
UsuńZapisy na krasnale hodowlane zaczniemy przyjmować, jak się proces rozmnażania powiedzie :)))
No właśnie, zaraz 15, a ja jeszcze nie wiem, co z obiadem... ;)) Idę wypić jeszcze kawę :))
OdpowiedzUsuńja już mam garnek pomidorowej, mogę podrzucić :) o i dobrze, że mi przypomniałaś, że kawę miałam jeszcze wypić ;)
UsuńJa dzisiaj mam obiad z głowy. Wczoraj robiłam obiad na większą niż zwykle ilość osób, a jadło 2. W związku z tym mam gar ugotowanych całych ziemniaków i stos kotletów. Dziś tylko ziemniaczki podpiekłam z ziołami. Ale pychota . I bez kotletów, tylko z chłodnikiem .
OdpowiedzUsuńto ja zupkę, ty mięsko, ktos deser i mamy obiad pełną gębą :)
UsuńNo :) Żeby tak kurde jeszcze choć trochę bliżej nam do siebie było, To wtedy, to napewno ! Ale wirtualnie, to możemy kotletami porzucać. Bo mięsem, to przecież nie będziemy, no nie :) Więc ja Ci rzucam mielone z indyka raz !..i drugi raz - dla Pana W. :) I łap, bo wyszły obłędnie pyszne !...Jak ktoś jeszcze reflektuje, to mogę dorzucić. Albo może chcesz dokładkę .
OdpowiedzUsuńDzięki Słońce, mnie jeden kotlet wystarczy, gorzej z Panem W.- bo On wiesz, choduje sobie oponkę, żeby nad morze osobnego kółka do pływania nie zabierać :D
Usuńno ton wczoraj nie zalapalam sie do rozterek obiadowych mam nadzieje,ze na dzis zostalo...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńuważaj- ja jeszcze garnek zupy mam, bo ja nie umiem gotować dla 2 osób, zawsze jak dla małego wojska ;)a teraz to mogę poczęstować kawką :)
UsuńOj tam, oj tam. ja Ci mogę ugotować ;)
OdpowiedzUsuńsałatkę z tym wędzonym kurczakiem! ale mi smaka narobiłaś :)
UsuńKurczak, ciasto i takie tam. Choć u mnie dziś paprykowe gołąbki :P
UsuńTrafilam tutaj przez fb i rozgoszczę się na dłużej. Jak już będą krasnoludki do wynajęcia to jednego poproszę.
OdpowiedzUsuńwitam i serdecznie zapraszam :) listę na krasnale będziemy tworzyć, bo zapotrzebowanie jest ogromne :) dam cynk :)
Usuń