Meet the Marian.


Dzisiejszy post będzie w ramach tzw. prywaty. Otóż jest taki Jegomość, który wniósł skargę do księgi, że Jego tu nie ma. Że ja o nim ani słowa. Że tylko włóczki, Pan W. i Emil. Jednoosobowa komisja ze mną na czele (nie, nie jestem przekupna i stronnicza :P) rozpatrzyła wniosek Jegomościa pozytywnie (wcale mnie nie szantażował, ani trochę) i postanowiła zaprosić kiedyś tam, w tak zwanym międzyczasie, do rozmowy tudzież sesji. Jako Przewodnicząca komisji mam przecież po cholerze zajęć na głowie, planów i pomysłów jeszcze więcej i tak jakby kilka spraw ważniejszych niż dowartościowywanie Jegomościa. Z w/w powodów zajęłam się sprawami wagi państwowej- skoro chusta Dew Drops się skończyła, w bólach co prawda przy ostatnich rzędach (nie wiem czemu, ale ostatnie 10 rzędów robiłam dwa dni…), postanowiłam ją zblokować, bez wdawania się w dyskusję z Jegomościem, co jest ważniejsze. Wyjęłam narzędzia tortur w postaci drutów i szpilek, namoczyłam w wodzie z odżywką  do włosów i zaczęłam upinać. Jegomość w ciszy (!) mi się przyglądał, a ja pochłonięta upinaniem nie zauważyłam, że On właśnie tak cicho siedzi. Mogłam się spodziewać, że coś kombinuje. I jakież było moje zdziwienia, gdy zastałam Jegomościa dzisiaj na łóżku…
 
Szanowni Państwo pragnę Wam przedstawić Mariana. Mojego ulubionego Misia, który rozmiarami przypomina raczej niedźwiedzia. No wprosił się, uwalił na chuście, bo On jest słodki i puchaty i chce być na zdjęciach. Nie protestowałam, bo by złożył kolejną skargę i sprawa by się pewnie skończyła w Trybunale, a ja jako poważnie traktująca swoje obowiązki Przewodnicząca nie mogę sobie na to pozwolić.
Na początku Marian grzecznie usiadł w kącie.
 
Potem obwąchał i położył łapę na dzianinie, bo nie wierzył, że taka cudowna i mięciutka.
 
 Zadnią łapę też położył.

 
Jak już uwierzył, to postanowił się cały uwalić na chuście. A że chusta ma wymiary 70/110 cm, to się Grubcio zmieścił.

 
Po moich licznych prośbach typu:
   ·         „Misiu przesuń swoje cztery litery z chusty, proszę Cię bardzo”,

·         „ Nie Marianku, chusta nie jest jadalna”,

·         „A możesz zabrać kanapkę z pasztecikiem znad alpaki z jedwabiem?”,

·          „Złaź kanalio z chusty, bo pozaciągasz pazurami, poza tym kilka zdjęć muszę zrobić poglądowych bez Twojego brzuszka zajmującego ¾ kadru !”
Usiadł grzecznie na podłodze i stwierdził „Ja tylko popaczę”.

 
No tego Mu nie zabronię, bo ten psotnik jednak mięciutki i puchaty jest, a to się przydaje, gdy jest pod ręką a poduszka na przykład nie :D Ale nie dajcie się zwieść! Bo Marian nie tylko „paczał”. On kombinował ;) Zażyczył sobie jeszcze kilku zdjęć z chustą na szyi. Jak mnie podszedł? „Ktoś musi sprawdzić, czy nie podgryza, czy się nie marszczy i nie ciągnie, czy nie wieje po szyi. Po prostu trzeba zrobić chuście crushtest, a jako Przewodnicząca nie masz przecież czasu na pierdoły”. I się dałam urobić jak jakiś uczniak- mówię Wam, moja próżność mnie kiedyś zgubi!!
 

Chusta postawała długo i w bólach, ale tylko i wyłącznie z mojej winy. Zwyczajnie wsadziłam ją do szafy i zapomniałam. Przypomniała mi Marta swoją wersją nadmorskiej, wtedy trochę podgoniłam, ale bez większych efektów. Za to kilka dni temu się zawzięłam, żeby pokazać tu nie tylko zaczynane projekty i uprzędzione motki- wszak to blog dot. dziergania, przędzenie wyszło przy okazji. To teraz kilka informacji technicznych.
Wzór: Dew Drops Shawl autorstwa Bex Hopkins , do pobrania na ravelry.

Włóczka Lace DROPS, kolor granatowy , zużycie 60 gram.
 
Druty KP 3,5 mm, ale śmiało można zrobić na mniejszych, dzianina będzie bardziej zwarta wówczas.

Wymiary 170/110 cm, przykrywa całe plecy, po szyi Marianowi nie wiało J




Teraz na tapecie kolejna alpaka T/25 ISPE, robię szal Maluka dla babuni podwójną nitką. I cały czas pamiętam, że mam Wam pokazać merynosa w wersji Laguna, ale to następnym razem, ok.? No i projekt Niespodziewankowy już dopieszczony, czekam na etykietki i będę słać, hi hi J
A taki industrialny widok mam z okna od poniedziałku- Przybyli Ułani Pod okienko i robią nam balkon, czad :D
 

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Masz rację :) naszło mnie na wydzierganie sweterka dla niego- to już choroba/zboczenie ??

      Usuń
  2. ..wiesz, Marian jest deko przerosniety i na pewno zajmuje duzo miejsca...wiec Ty te wszystkie uprzedzione welenki do mnie wyslij...ja sie nimi zaopiekuje :^^:...a Marian bedzie mial wiecej miejsca hy hy hy :))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się uśmiałam, hua hua hua :D dobrze kombinujesz, nie ma co :D ale musze Cię zmartwić, bo Marian ma swój fotel, który de facto mi podwędził bezczelnie i nie przeszkadza mi w deponowaniu najmojszych wełen :P ale- jak się będę pozbywać, to dam Ci cynk ;)także jestesmy in tacz :)

      Usuń
  3. Nie lubię niebieskiego. Marudzę na ten temat nieustannie. Ale ten granat? No muach! Piękny i wykonanie piękne. I na cieńszych drutach te pająki kropli kończących chustę nie byłyby takie piękne.

    A na Mariana miejsca bym na pewno nie znalazła. Ale włóczkę jakoś... to kto wie, w sumie mogę przygarnąć ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co ja paczę - następna chętna do pomocy w opiece na najmojszymi? a wiesz, że niebieski jest wg mnie coraz bardziej spoko? chyba przechodzę na ciemną stronę mocy, bo i czerwieni mi się chce :D ostatnie trzy rzędy chusty robiłam na 5 mm, lepiej się blokuje wówczas :)i ten granat lepiej uchwycony jest na stronie Tuptupa ;)

      Usuń
  4. Oj tam od razu... przecież nie ukradnę ;)
    I faktycznie przechodzisz. Mnie trudno. Dwa lata temu kupiłam piękny błękit na sweter i leży odłogiem. A sam pomysł na sweter w sumie fajny, ale co zrobię, jak się zabrać nie mogę.
    ps. Zapomniałam. To rusztowanie na tle zachodzącego słońca wygląda naprawdę bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie idzie przefarbować tej włóczki? szkoda, żeby się marnowała. Albo sprzedaj na alledrogo, chociaż odzyskasz kasę :) rusztowanie fajne, tylko Ułani mogliby sobie pójść z tą wiertarką na drugi koniec świata, bo się czuję jak u dentysty od kilku dni :D

      Usuń
    2. Spoko, spoko. Pomysł się w końcu zrealizuje i sweter do białych szortów będzie jak znalazł. A Ty juz... no ja się przeca nie poddam ;)

      Usuń
    3. Oj bo ja dzisiaj marudzę, bo mnie dopadło przeziębienie i mogę robić nic :(((

      Usuń
  5. Ty zacznij pisać bajki dla dzieci. Ilustrowane zdjęciami z Marianem, koniecznie o tematyce włóczkowej i robótkowej. Myślę, że niejedna dziergająca mamusia ucieszyłaby się z takiej tematyki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że kiedyś miałam taki plan. Niekoniecznie o tej tematyce, ale żeby napisac bajkę. Poza tym Misiów jest kilka- jeszcze Waldek i Misiu Wojtuś Hardcorowiec w skórzanej kurtce ;)

      Usuń
  6. Kiedyś to robili solidne, puchate misie, teraz wszystko jakieś takie na odczep się i byle jak uszyte. Marian powinien zostać wzorcem misiowatości w Sevres :-)
    Piękna chusta :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za pochwały, Marian podczytuje mi tu zza ramienia- no bo jak o nim piszą, to on musi wiedzieć wszystko. Się zaczerwienił :) I pewnie obrośnie w piórka do konca dnia, ale co tam, niech ma!

      Usuń
  7. Piękna, cudowna i twarzowa jak widać po Marianie:) śliczny kolorek:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne masz druty do blokowania:)

      Usuń
    2. Dzięki Marlenko :) A druty do blokowania z jakiegoś marketu budowlanego, dostałam w prezencie od Pana W. :)

      Usuń
  8. Ucałuj ode mnie Mańka, niech wie, że o nim wiedzą! Z 60 g, powiadasz, ta chusta? Nie dość, że ładna i wielga, to jeszcze taka ekonomiczna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maniek odsyła wirtualnego buziaka :) a chusty to ja zawsze ekonomiczne robię, a potem mi zostają takie kłębki po 40-30 gram. ale już mam pomysł na pasiastą chustę, niech no mnie franca puści :)

      Usuń
    2. Ano niech Cię puści, bo jej przyładuję! Chcę zobaczyć pasiastą!

      Usuń
    3. I nie puściła mnie franca jedna, do 3 nie spałam z powodu bólu gardła!! teraz trochę lepiej, będę się kurować sama, bo antybiotykom mówię stanowcze nie! a pasiasta bedzie z resztek lace dropsa, z tej granatowej i zielonej z pierwszego posta na tym blogu ;)

      Usuń
    4. Działa na różne sposoby wypicie tak ze 100 ml wódki czystej wymieszanej z mnóstwem mnóstwem, naprawdę mnóstwem, miodu i cytryny. Poważnie, rozgrzewa, witaminy zaczynają szaleć, dezynfekcja też robi swoje i budzi się człowiek trochę jakby apgrejdowany. Pierwszy łyk aż otrzepuje, potem jakoś lepsze się robi. Zdrowiej, trzymam kciuczki :-))

      Usuń
    5. Zapamiętam i zastosuję :) na razie franca vs. dodgers 0:1, zobaczymy, jak będzie po pierwszym spacerze ;) a miodek mam swojski- dziadek pszczelarz ;)

      Usuń
  9. Maniek jest wspaniały :-) A jaki posłuszny :-) Cudny po prostu.
    Genialnie zaprezentował chustę... A chusta jest przepiękna ...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Innym dziergającym koty pilnują blokujących się chust, ja tam z grubej rury, od razu z Mankiem wyskoczyłam :D Też się nie spodziewałam, że takiego fotogenicznego Niedźwiadka mam w domu :)odpozdrawiam ciepło :D

      Usuń
  10. Z Mariana jest wielki misiu :) Fotogeniczny bardzo. Widzisz, nawet chusta zeszła na drugi plan. Taki z niego dominant :) Ejjj, a balkon będziesz miała fajny ! Widzę, że konstrukcja drewniana .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dominant jak cholera- jak spałam z nim na studenckim mieszkaniu z brak Pana W. pod ręką, to zajmował więcej niż połowę łóżka!! A balkon nie będzie drewniany, tylko stelaż Ułani robili z drewna :D

      Usuń
  11. Jak już wykończą, to zrób zdjęcie z zewnątrz. Ciekawa jestem jak to wykombinowali ... I latem będzesz mogła roślinki mieć, i kawkę z Panem W. wypić. Balkon dobra rzecz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wełnę będę mogła suszyć na słoneczku po farbowaniu i kołowrotkować na świezym powietrzu- wmawiam sobie, że nie będę czuć papierosów sąsiadów, naiwna jestem, wiem :D ale to jeszcze trochę- dopiero w przyszłym roku skonczą po sezonie grzewczym, wylewają je teraz przed mrozami :)

      Usuń
  12. Marian nie no chyba będę Jego fanką co za osobowość , a te oczka... dobre dobre z tym nakłanianiem by zszedł z chusty hehe, wyszła pięknie podziwiam umiejętności:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie Kasiu, chusta faktycznie wyszła nieźle. A co do Manka- tu się do niego kolejka ustawia, w poznaniu zostawił kilka złamanych serc, więc może fanclub założymy co? On obrośnie w piórka i przestanie mi marudzić, że nie jest doceniany , będzie odpisywał na listy, wysyłał zdjęcia z autografami- myślę, że by dał radę :D

      Usuń
    2. ooo właśnie fanklub , to by było.. zaczął by żyć swoim zyciemm, póżniej spotkania wyjazdy (fanklubowe ), kariera, sława a i by może jakąś miłą miśkę znalazł... ale fantazje ;D no no w każdym razie wszystko przed nim ;D

      Usuń
  13. ha,ha,ha... ale się uśmiałam... kawalarz z tego Mariana ;) myślę, że powinnaś mu sprawić jakiś sweterek i czapę stosownie do pogody.... w końcu chustę testował, za poduszkę robi... coś mu się od życia należy, nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba masz rację, czas na kubraczek dla Mańka, będzie lepiej grzał :) już nawet mam pomysł :)

      Usuń
  14. Słodziak niemożebny! I niech sobie sadza kuper na chustach, fotogeniczny jest :))) A panów spod okienka to nie zazdroszczę, oby szybko zrobili i się oddalili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj Ułani mi podnosili sukcesywnie ciesnienie, bo właśnie skupili się na naszym balkonie i co chwilę było coś nie tak, co piękną łaciną podwórkową zaznaczał Pan Kierownik. A ja przeżywałam jak mrówka okres, ale chyba dobrze. Aż będę miała pietra tam wyjść, jak skończą :) A Maniek ma swój urok, oj maaa- właśnie się czai na kolejną skończoną chustę :)

      Usuń
  15. chusta cudna, ale co znaczy robią balkon?? dobudowują??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) A dobudowują, dobudowują, właśnie dzisiaj zalali betonem :) Monty python trochę, ale jakoś to funkcjonuje w innych blokach w mojej prowincji :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty