Tour de Fleece dzień któryśtam oraz wyróżnienie od Karo :)
Kręcę
ostatnio z Emilem, aż miło skrzypi :) W ramach tegorocznego TdF powstała m. in.
ta niteczka:
Jest
to Alpaka Czarna Jak Smoła no2, skręt navajo, w którym się okropnie zadurzyłam.
Na
początku się martwiłam, jak alpaka wypadnie w trójnitce, bo coś mi się
ubzdurało, że średnio się pod navajo nadaje. Nic z tych rzeczy, Moi drodzy.
Niteczka wyszła puszysta, mięciutka i sprężysta. A jak się błyszczy, fiu fiuuu.
W 100 gramach mam nieco ponad 154 metry 3ply, nie jest to oszałamiający wynik
(pewnie obstawiam tyły peletonu), ale alpaka musi mi to wybaczyć, bo przędłam
raczej z doskoku.
Obecnie
na warsztat wrzuciłam kolejną porcję BFL Oatmeal i przędę singla pod, a jakże,
navajo. Bo mi się umyślił szarak z tej wełenki, ewentualnie połączę go z
uprzędzionym jesienią Finnish'em.
Tak
by się prezentowały razem:
O
i znowu bym zapomniała- jakiś czas temu dostałam wyróżnienie od Karoliny, za
które jeszcze raz dziękuję i powinnam się wyspowiadać, no dobrze.
I.
11 losowych faktów o mnie:
1.
Uwielbiam truskawki w każdej postaci najlepiej świeże, ale mrożone lub w
postaci sorbetu też dają radę.
2.
Nie przejdę obojętnie obok czekolady, jakiejkolwiek- każda czekolada jest warta
grzechu o każdej porze (np. teraz omnomnomnommm).
3.
Cykam Klusce zdjęcia jak oszalała, już mi się skończyło miejsce na dysku. Nie przyznam
się Wam, ile tego zgromadziłam..
4.
Co miesiąc robię porządek w pudłach z włóczkami, siedzę, miziam, wymyślam,
odkładam, sprawdzam, czy nie ma dzikich lokatorów, wymieniam saszetki z
lawendą. Taki rytuał.
5.
Nie potrafiłabym żyć bez muzyki. Czasem myję zęby ze słuchawkami na uszach, źle
ze mną..
6.
Lubię robić niespodziewane prezenty i takie dostawać.
7.
Chyba nigdy nie zetnę włosów na krótko. Muszą sięgać minimum łopatek, inaczej się
czuję fatalnie. Owszem, kilka razy ścięłam do wysokości żuchwy i zawsze
żałowałam. Wole poszaleć z kolorem niż z długością.
8.
Kiedyś zrobię sobie tatuaż- za uchem, na karku, łopatce i z boku palca
serdecznego- w jednym z tych miejsc lub we wszystkich. Jeden z tatuaży (bo nie
wierzę, że na jednym się zatrzymam) z pewnością będzie o Króliku, kolejny o
włóczce.
9.
Zakochałam się w grzebaniu w ziemi. Bez przesady oczywiście, bo mając dom
jednak większość ogrodu zajmowałaby trawa i drzewa owocowe, bez i magnolia. Ale
nie obyłoby się bez grządek z truskawkami, onenene, truskawki by być musiały. Zresztą na balkonie też mam, o proszę, w lewym dolnym rogu :
10.
Właśnie zżarłam mamie połowę „merci”, więc być może się już nie odezwę, chyba
że jakoś ujdę z życiem..
11.
Nie lubię odpowiadać na takie łańcuszki i chyba podziękuję przy następnym i
odmówię współpracy. Ja wiem, że jestem okropną gadułą, ale za dużo mnie w tych internetach.
II.
odpowiedź na pytania Karoliny:
1.
Zatłoczone centrum miasta czy raczej bezludna wyspa?
Na
bezludnej wyspie dostałabym kizia. Mogłaby stanowić jakąś metę raz na jakiś
czas.
2.
Co Cię najbardziej denerwuje w ludziach?
Gdy
są zbyt ciekawscy, serio- jak chcę, to sama powiem, nie lubię, jak ktoś mnie
wypytuje. I licytowania się, komu jest gorzej- takiego marudzenia nie zdzierżę
na dłuższą metę- albo stawiam za warkoczyk do pionu, albo się dematerializuję i
staram się z taką osobą nie rozmawiać.
3.
Zakupy u Ciebie to szybka decyzja, czy godziny spędzone na czytaniu etykiet?
Godziny
spędzam wyłącznie na kupowaniu włóczki i czesanek. Reszta musi się odbyć szybko
i bezboleśnie, najlepiej w porach, gdy nie ma tłoku w sklepie.
4.
Najpierw mówisz, potem myślisz, czy długo ważysz słowa, zanim się odezwiesz?
A to
zależy od sytuacji, czasem zdarzy mi się coś palnąć i przeprosić. Jednak im
jestem starsza, tym częściej gryzę się w język, żeby niepotrzebnie nie
eskalować problemu.
5.
Robisz jedną rzecz od początku do końca, czy kilka jednocześnie?
Staram
się trzymać postanowienia noworocznego i nie łapać kilku srok za ogon. I całkiem
nieźle mi to wychodzi- mam 2 zaczęte projekty i 1 czesankę na szpuli kołowrotka.
6.
Niepowodzenie Cię zniechęca, czy daje kopa, by dalej próbować?
Zdecydowanie
daje mi kopa, ja jestem z tych, którzy wyrzuceni drzwiami włażą oknem. Raczej upierdliwa
jestem, hi hi :D
7.
Dajesz drugą szansę czy skreślasz osobę, która Cię zawiodła?
Nie
mam w zwyczaju dawać „ostatniej szansy” w nieskończoność- może tak odpowiem. Czasem
bez osób, które mnie notorycznie zawodzą jest po prostu lżej.
8.
Zwierzę- zwykły towarzysz, czy przyjaciel, po którym płaczesz?
Ja
płaczę nawet po cudzych zwierzętach. Moja Królik to nie przyjaciel, tylko
członek rodziny.
9.
Największa tragedia kulinarna w twoim życiu.
Przypalone
ziemniaki, bo się zagadałam ze Squirkiem. I raz przesoliłam schab w sosie
własnym, ale tak że japierdziu, jeść się nie dało :D
10.
Lubisz niespodzianki, czy zaczynasz czytać książki od ostatniej strony?
Jedno
i drugie, pokusa przeczytania ostatniej strony jest silniejsza ode mnie i nie
walczę z tym, bo po co?
11.
Filmy grozy, czy komedie romantyczne?
To
ja znowu o truskawkach- nie jedzcie zmiksowanych truskawek podczas oglądania
filmu, w którym księżna Batory się obmywa
krwią dziewic, bo trochę może być Wam dziwnie. Ja przynajmniej zjadłam
truskawki po filmie :D
Uff.
Koniec. Bo jak zwykle nie podam dalej wyróżnienia, pojęcia nie mam komu, za dużo
blogów czytam, a niektóre już to wyróżnienie dostały.
Wracam
Moi Mili do kołowrotka, bo peleton już dawno mi odskoczył, nie wypada, żebym tyłów obstawiała. Wam życzę miłej i spokojnej niedzieli, jutro niestety znowu
poniedziałek, dlatego zjedzcie dziś tyle czekolady, ile dacie radę unieść. Czekolada
to czyste dobro i niech Wam idzie w płaski brzuch tudzież cycki, boczki niech
omija szerokim łukiem.
Buźka i do przeczytania :*)))
Buźka i do przeczytania :*)))
To razem będziemy myć zęby mając słuchawki na uszach. I nie martw się już Cię nie uraczę żadnym ale to żadnym homarem ;-)
OdpowiedzUsuńOj Kochana, ja pretensji nie mam, czasem ciężko mi się zebrać i napisać coś, co się w miarę kupy czyma :))) a że zapomniałam, to wstyd straszny :DDDD
UsuńWiem wiem ;-)ale mnie się już też skończyły blogi mające mniej niż 200 obserwatorów, a nie mogę wciąż pacać tych samych osób ;-)(znaczy mogę ale to wkurzające w dłuższej perspektywie c'nie).
OdpowiedzUsuńaawżyciu Kochana, gdzie tam wkurzające ;)
UsuńPrawda, że miło się navahuje? Jaki elegancki jest ten płynny ruch przy robocie. Ale spadam, bo już nie mogę patrzeć na alpakę. Całuj Królik!
OdpowiedzUsuńKrólik wycałowana, z alpaką to nie grzesz, alpaka cudna jest :))))
UsuńWełenka przepiękna !:) Mam tatuaż :)
OdpowiedzUsuńOjaaa, pokaż! Albo chociaż opisz jaki :))))
UsuńJaka uczta dla oka - kręć dalej:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Dzięki Marlenko, za chwilę siadam do kołowrotka i będę cieszyć oko dalej. Najpierw swoje, potem Wasze :))) Buźka!
UsuńNo ekshibicjonizm w czystej postaci.
OdpowiedzUsuńPrawda? PRISM ma już pełen zestaw info o mnie, westch...
UsuńUważaj, bo ktoś zły wykorzysta i ukradnie zbiory. A to będzie prawdziwe nieszczęście...
UsuńJużeś bardzo wprawna prządka :) Naocznie i namacalnie to stwierdzam !
OdpowiedzUsuń... bazylejkę moją ulubioną w skrzynce masz, a z drugiej strony balkonu masz poziomki i marychę :)))
Czy Ty chcesz, moja droga, żeby mi zrobili nalot na balkon? :DDD to ne poziomki jeno truskawa moja ulubiona, ale nie chce się jej zakwitnąć, w przyszłym roku kupię sobie pnące i będę miała truskawkowy balkon, bo kto mi broni, ha! A to takie duże, to aksamitki, też im się nie chce kwitnąć, ale zielono jest, jest zabawa :))))
UsuńTaa, zwalaj na mnie, łosiu kulinarny, PO PROSTU NIE UMISZ GOTOWAĆ!
OdpowiedzUsuńŻartuje, pamiętam, że Cię wtedy zagadałam, nic nie szkodzi, węgiel dobrze robi na brzuszek i na pewno po obiedzie wszyscy czuli się bosko, nie ma za co.
Wełenka jak zwykle ale królik wiadomo, wymiata.
;-))
Tylko nie łosiu, tylko nie łosiu!!! Nie umim, miałaś mi wysłać okropnie dużo przepisów i co?! Królik wymiata, owszem, jedzonko z miseczki, musi iść na dietę, bo przekroczyła 1000 gramów, Puszek mój :D
Usuń