Rurzowy efekt współpracy.
Gorąco
nam tutaj, Państwu zapewne też. Na potrzeby takich temperatur jak dzisiejsza
powstała Bluzeczka Razem Robiona Przez Panie K ;)
Przeszłam
się pewnego razu po sklepach i rzuciły się wprost na mnie te wszystkie sweterki
zrobione z włóczek typu boucle, takich grubo-cienko przędzionych. Ale nie
byłabym sobą, gdybym tak zwyczajnie jedną z tych bluzeczek kupiła. Onene, ja
musiałam taką sobie wydziergać. W stacjonarnej pasmanterii u mojej Cioci Ani,
którą pozdrawiam serdecznie i całuję, bo tu zagląda czasem, kupiłam sobie
właśnie taką mieszankę bawełny z czymś sztucznym w kolorze, hmmm, różu a’la
Channel.
Kupiłam,
przytargałam do domu, nabrałam oczka i tak zaczętą robótkę położyłam na stole w
salonie. Po czym nastąpiło: tup, tup, tup „Oooo, jaka fajna włóczka!! Pokaż, co
dziergasz- bluzeczkę? A to Ci trochę przerobię”. I w taki sposób Mamusia mi
podpierniczyła robótkę. To trochę miało wymiar ½ pleców i ½ przodu, wliczając
3-4 prucia i cięcia, bo coś się nie tak sekwencja grubo-cienko Mamusi układała,
w oczy raziło i takie tam inne, rozumiecie. Mnie przypadła do wydziergania
część od pachy do ramiom oraz rękawki, co zajęło mi oczywiście więcej czasu,
niż Rodzicielce pół bluzeczki, ale mam usprawiedliwienie, które pojawi się w następnym
poście ;)
Trochę
danych technicznych:
Włóczka
Nako Venus, zużycie około 200 gramów na rozmiar 40/42, druty drewniane KP 4 mm.
Dziergana w częściach, główka rękawa wyrobiona rzędami skróconymi wg tej instrukcji, bardzo fajnej, polecam :) Został mi jeden motek i pojęcia nie mam,
co z niego zrobić. Pewnie włożę do pudła, odleży swoje i wtedy coś wymyślę.
Zdjęcia
w scenerii balkonowej, robione na szybko tuż przed wyjazdem Rodzicielki.
Zmykam
porobić nic. No dobra, może coś podziergam- może Ananasy, może Gąsienicę, może
kolejną letnią bluzeczkę? Na pewno zjem kolejną porcję sałatki, idealnej na
upały:
arbuz i ser typu feta w kostkę, czerwona cebula w krążki, trochę czarnych oliwek i duuużo natki pietruszki. Cebulę warto skropić sokiem z cytryny, nie będzie taka ostra.
arbuz i ser typu feta w kostkę, czerwona cebula w krążki, trochę czarnych oliwek i duuużo natki pietruszki. Cebulę warto skropić sokiem z cytryny, nie będzie taka ostra.
Na
jasną alpakę, o Królik bym zapomniała i znowu bym dostała wirtualną szmatą od
Squirka! Pokaże Wam zatem Puszka w pozie „Oesu, ta znowu z aparatem biega. Daj
już se spokój kobieto, nie będę pozować. No dobra, wysunę trochę jedną łapkę
bardziej i musi ci wystarczyć, upał jest, trzeba ograniczać aktywność fizyczną.”
Miłego
weekendu Państwu życzę, przyjemnego źródła chłodu i pięknej opalenizny. Sama zmykam
knuć- do przeczytania :*)))
Bardzo nieprzyzwoita ta bluzeczka razemrobiona :-)
OdpowiedzUsuńMyślisz, że zbyt prześwitująca, żeby ją obrać w poniedziałek do pracy pod fartuch?
UsuńNeeee... pod fartuch w sam raz :-) bez fartucha też jest ok :-)
UsuńUfff ;)
UsuńŚliczną strukturę ma ta włóczka.
UsuńTak szczerze, to mogłaby być odrobinę inna, imho za duża różnica między grubą a cienką częścią. Spróbuję przerobić coś z Alize Romantika, bo ona ma bardziej płynne przejście ;) tylko nie wiem, czy czasu mi starczy ;)
UsuńWspaniała!!! Śmiało możesz ją obnosić i niekoniecznie pod fartuchem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Też mi się tak wydaje ;) podczas dziergania wydawała mi się bardziej prześwitująca, ale po praniu jest ok. Dzięki Marlenko :)))
UsuńNiepaskudna choć rurzowa ;-))
OdpowiedzUsuńJuż szmaty szukałam, w samą porę Królik pokazałaś bo już mi ciśnienie skoczyło, pół metra notki i zero Królik, dobrze że się znalazła wkącu.
;-))
Już już miałam kliknąć "opublikuj" i tak mnie coś tknęło, że o Królik zapomniałam i wstyd będzie jak beret, jeśli Puszka nie pokażę ;)))
UsuńRozsądna młoda człowiek, uniknęła ciosu szmatą.
Usuń;-)))
hmm, ciekawa konstrukcja, niby prześwit a jednak miejscami kudłatość zasłania.. fajowa bluzeczka, przewiewy gwarantowane ;)
OdpowiedzUsuńNo ma w sobie trochę tajemnicy ;) Prześwity sprawdziły się w czasie upału świetnie, już myślę o powtórce :))
Usuńjuż miałam coś rzec o ortografii, gdy dotarło do mnie, że to efekt zamierzony :-) świetnie Wam wyszła ta bluzeczka, ja ostatnio mam z tego rodzaju wloczkami nie po drodze :-) a królik poczuje rewelacyjnie :-) i dzięki za życzenia chłodu, bardzo się przyda, bo właśnie siedzę nad jeziorem, uupał jak diabli, nawet woda w jeziorze nie chłodzi... :-)
OdpowiedzUsuńOch rurzowy się pisze i koniec kropka, taka umowa, nie wiem, kto wymyślił, ale stosuje już spora grupka osób (nie wszyscy normalni, tylko Squirk zachowała resztki normalności, ponoć). Jak Szanowna siedzi nad jeziorem, to proszę wstawić leżak do wody, ująć w dłoń zimne piwo i niech nikt się nie waży przeszkadzać, bo wirtualną szmatą oberwie ;)
UsuńNo właśnie z tym leżakiem jest problem, bo go nie ma, ale w wodzie siedziałam, aż mi palce okonie zaczęły podgryzać, a ochłody niewiele... a w akcie desperacji włączałam spryskiwacz do trawy i tak się chłodziłam, bo wody gruntowe nie zdążyły na szczęście się nagrzać :))))
UsuńBierę Królik i przewiewy, rurzowy też bierę!
OdpowiedzUsuńPrzewiew mogę oddać, rurzowy też, Królik nie oddam, mojaCiona!!! :)))
UsuńTeż uważam że bluzeczka dobrze zasłania kudłatość Doroty choć z grzywusią nie dała rady ;-)))
OdpowiedzUsuńZ ust mię to wyjęłaś :)))
UsuńA idźcie z tą grzywusią, już mam jej dosyć. I mówiłam,że wcale taka chuda nie jestem?
UsuńJak się łączy dwa kolory takiej chudo-grubo we wzór to dopiero jest jazda: tu się jeden kolor schowa, tam rozpanoszy. Dokup drugi kolor i spróbuj zabawy w dobieranie odpowiedniego wzoru... A jedna sama rurzowość bardzo grzeczna i przyzwoita jest :-)
OdpowiedzUsuńKrólik przepiękna z tą nóżką na Angelinę...
Matko, moja Królik niczym gwiazda filmowa z holiłudu, nie wpadłam na to, pęknę chyba z dumy :D z tym łączeniem kolorów mogłoby być całkiem przyzwoicie, może spróbuję :) albo dobiorę motek w kolorze identycznym, ale o jednakowej fakturze i zrobię coś bez prześwitów, taki komin na jesień ;)
UsuńI rurzowe i irokez pani Królik super :)
OdpowiedzUsuńC'nie? Bombowego mam pucha, choć upały ją męczą okropnie :(
UsuńŚlicznie wyszła. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. Odpozdrawiam znad szklaneczki z czymś chłodnym :))
UsuńKurcze, komentarz mi się w pierwszej wersji nie zatwierdził. Nierówna faktura do mnie nie przemawia jednak, ale poza tym bluzka świetna i letnia. Poza tym dobra koncepcja robienia na dwie ręce, przydałoby się czasami :D.
OdpowiedzUsuńTe ananasy sobie chyba do kolejki dodam, bo tak jakoś mnie kuszą już na którymś blogu, a akurat mam dropsowy lace do przerobienia.
Fajny efekt waszego dziergania :)
OdpowiedzUsuń