Błękitna krew.
Kolejnego
Wampira rzecz jasna. Dla niewtajemniczonych Wampirem Intensywnie Kreatywna nazwała chustę dzierganą według wzoru Vlad, darmowego dostępnego na Ravelu o tu
(klik).
Swoją pierwszą wersję wydziergałam ponad rok temu z alpaki z jedwabiem typu
Lace, jak jeszcze nie prowadziłam bloga. Tym razem na druty wrzuciłam ręcznie
farbowaną przez Martę włóczkę Sock w kolorach bajecznych. Niebieski z świerkowym- o tak, zdecydowanie kojarzy mi się z latem, mimo że
to jednak mieszanka z wełną. Motek był przeznaczony na coś całkiem innego, ale
nie muszę nikomu tłumaczyć, że kobieta zmienną jest, a że ja jestem kobietą, to
musicie mi uwierzyć na słowo pisane (pisałam już dziś, że Bogini, prawda?).
Dziergałam
na drewnianych KP 4mm, zużyłam dokładnie 85 gramów, ale wymiarów nie podam, bo
jej nie zmierzyłam, zresztą możecie się jej dokładnie przyjrzeć, o proszę:
Modelką
była jak zwykle moja Mama, która strasznie się ucieszyła, że może chustę ponosić.
Bo mimo lata i upałów, mojej Rodzicielce było nad jeziorem zimno i wiało, a „ ona taka ciepła, ukradnę Ci ją”. Aha akurat
pozwolę, moja i koniec :D
Dla
Squirka jeszcze zdjęcia- żebyś mi nie piszczała „dzie Królik?!”, to proszę,
przecież bez jej udziału nie wydarzy się w tym domu nic…
Obecnie
na tapecie mam włóczkę, hmmm… rurzową (auć), z której powstanie zwyklak robiony
od góry reglanem. Ale to nie będzie taki zwykły zwyklak, bo z włóczki
nietypowej typu boucle, cienko-grubej, jakiś szał będzie w sezonie jesień-zima,
bo w sklepach od groma takich sweterków, zatem bądźmy trendi, a co!
Zmykam
nabrać oczka i dziać. Chyba że pokręcę z Emilem, wszak Tour de Fleece jest ( i
stosowne wydarzenie na FB o tu), a ja jeszcze nie uprzędłam nic, co mogłabym
Wam pokazać, wstyd! Państwu życzę smacznych ostatnich truskawek (nie wiem, jak
bez nich przeżyję), zimnych drinków i dobrego pieczystego na grilla- weekend
jest, możecie śmiało się obżerać! Do przeczytania :*)))
Jeszcze
info dla Ewuni:
Kochana Moja, paczkę wyślę w
poniedziałek, bo jakoś nie dałam rady dotrzeć na pocztę, dam Ci zresztą znać
:*))
Cudna! Wspaniały wzór i prześliczny kolor :-) Cudo stworzyłaś :-)
OdpowiedzUsuńA Króliś coraz ładniejszy....
Pozdrawiam serdecznie.
Dzięki Kasiu :) włóczka w robocie była odrobinę szorstka, jak na wełnę przystało, ale po zblokowaniu zrobiła się wyraźnie miękka :)
UsuńPrzesliczna:)))króliczek bajeczny:D Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńDzięki :) A Króliczek faktycznie bajecznie psoci :))) Odpozdrawiam :)))
Usuń:) Spoko :) świadomość, że Najtwojsza jest najmojsza już jest balsamem na mą duszę :))) a czekanie przedłuża stan szczęśliwości :)
OdpowiedzUsuńBłękitna krew, jak nazwa wskazuje wygląda królewsko. Piękność ! A jeszcze na Takiej Modelce (pozdrówka).
Mnie również zachwyca widok Królik :)
Pozdrowienia przekazane, kazano mi odpozdrowić, co też czynię: Odpozdrawiam :))) Śliczną mam chustę, c'nie? I nie oddam nikomu, ha!
UsuńPikna, choć nie w moim kolorze. Widzę, że Królik też by sobie chętnie "przyswoiła". Dzięki za linki!
OdpowiedzUsuńNie ma za co, możesz śmiało kraść zakolejkowane wzory, przecież one nie są moje :))) Teraz za mną chodzi chusta taka w kolorze fuksji, bordo albo żółta, #samaniewiem...
UsuńBardzo ładna chusta, kolorki rzeczywiście bardzo letnie i z chęcią sama bym taką "przygarnęła" :)
OdpowiedzUsuńAnenenene, własną piersią przykryję i nie oddam, mojaciona!! :))))
UsuńNoż by to - to ja się zastanawiam gdzie się mój komcio podział a on sobie poszedł w długą :-( smaczna chusta, śliczny kolor. Kluska jak zwykle, bez niej jak bez ręki c'nie :-)
OdpowiedzUsuńNo coś Ty, zżarło komcia? Bo nic mi nie wyskoczyło, żebyś pisała, jak Mamusie kocham, a kocham :))) Chusta taka moja, a Kluska to Kluska, wszędzie jej pełno, nie nadążam za pannicą :)))
UsuńWidać się do końca nie załadował - tak bywa czasem nie wejdzie a czasem się dubluje jak u Squirk ;-)
UsuńGdzie mi się zdublował? Nie czepiam się, bo mógł, Wasze się też dublują, trójblują a nawet czwórblują czasem, bywa ;-)
UsuńChusta rewelacyjna :) Powiem więcej, ładniejsza a od ravelrowego oryginału :)
OdpowiedzUsuńOjacie, dzięki Theli :))) planuję powtórkę z cieniutkiego jedwabiu, ciekawam efektu :)))
UsuńUWAGA, UWAGA !!!
OdpowiedzUsuńNajtwojsza jest już NAMACALNIE NAJMOJSZA :))) Macam, oglądam, tulę, macam, oglądam, tulę. I tak co chwilę :) PIĘKNA jest. I przyjazna mojej wrażliwej na podgryzanie szyi ! Myślę, że będę z niej robić cieplutki ażurowy szal. Tylko muszę poszukać jakiegoś fajnego wzoru. Bo z niespodziankowej mikołajowej rudości będzie czapka. I takim to sposobem obstalowałaś mi w najlepszym gatunku ciepełko na najbliższą zimę :)
Jak już coś se wydziurgam (jak mawia martuuha) to podeślę Ci fotkę. Jeszcze raz dziękuję Maminemu paluszku, no i Tobie rzecz jasna :)*
Cieszę się ogromnie :)) bałam się trochę, czy dojdzie, czy nie będzie miała jakiś przygód i kamień z serca, ze już jest u Ciebie :))) Hmmm to teraz coś na rękawiczki by się przydało.... ;)
UsuńSuper chusta.
OdpowiedzUsuńOwszem, całkiem niebrzydka jest :)))
UsuńBogowie, czyżbym odzyskała możliwość komciowania?
OdpowiedzUsuńChusta piękna jak królik.
;-))
No paczpani, znowu możesz szaleć :)) ja myślę, że Królik piękniejsza, bo to Królik. Nic nie jest piękniejszego niż Królik :)))
UsuńNawet na kolor przymknęłabym oko, bo chusta jest na tyle boska, ze srał pies kolor. Ty to masz w tych łapach cuś! :P
OdpowiedzUsuńśliczna chusta i kolorek mi się podoba
OdpowiedzUsuńStworzyłaś prawdziwe cacko. Piękny wzór. Podziwiam. Króliczek wręcz "boski". Uwielbiam ażury, chociaż ostatnio rzadko je wykonuję... być może spowodowane jest to moim lenistwem :)
OdpowiedzUsuńMnóstwo serdeczności i dalszej weny twórczej...