Crocus cowl


Taką nazwę nadałam temu cudakowi, który jakiś czas temu spadł z drutów w ramach pozbycia się włóczki. Włóczki, którą niektóre z Was się zachwycają, a ja- ja tego zachwytu nie podzielam.  Mowa o Coast Holst Garn, o składzie 50% bawełna 50% wełna, byłam nią zachwycona i z czasem zmieniłam zdanie. Zrobiłam z niej wcześniej tę Annis i okazuje się, że będę musiała ją spruć. Prawie nie ma śladu po blokowaniu, chusta wygląda niechlujnie i aż serce mnie boli, że tyle się nad nią napracowałam, a efekt jest w moim odczuciu tragiczny. Nawet nie mam ochoty zrobić tej Annis zdjęcia, nie mogę na nią patrzeć, rzuciłam na dno szafy i udaję, że nie mam tam tego trupka.

Kontrola Jakości jaku Puszysty przerywnik w marudzeniu


Kupiłam onegdaj dwa motki tej włóczki, tak „na spróbowanie”- z lodowego błękitu powstała w/w Annis, fioletowa czekała na swoją kolej, wiedziałam, że na wiosnę ją ruszę. Nauczona doświadczeniem postanowiłam wydziergać komin z całego motka- w 50 gramach ma 349 metrów, więc ów komin powinien wyjść sporych rozmiarów. I wyszedł, znalazłam ciekawy wzór na stronie ABC robótek ręcznych, nauczyłam się oczek „owijanych”, zszyłam przy użyciu tej techniki zwanej grafting. Nie powiem, że dziergało się przyjemnie, bo było tak sobie- włóczka jak dla mnie jest zbyt sznurkowata, czuć bawełnę w składzie i w zasadzie cieszę się, że nie mam już tego na stanie w pudłach. Po zblokowaniu komin utrzymał swoją szerokość do pierwszego nałożenia. Jak tylko zawinęłam go wokół szyi- zbił się do tego stopnia, że prawie nie było widać ażuru. Żeby zrobić zdjęcia musiałam nieźle się namachać w cztery strony świata, aby go rozwinąć na szerokość. I znowu winę zrzucę na bawełnę w składzie. Moja rada jest taka,aby nie dziergać z tej włóczki chust. A jeśli którejś z Was się uda taką chustę zblokować, a efekt się utrzyma, to mnie proszę szturchnąć wirtualną szmatą i wytłumaczyć, co robię źle. Bo to nie tak, że ja się poddaję, nigdy  więcej, proszę mnie na Host’a nie namawiać- nie, dam jej jeszcze jedną szansę. Ze sprutej Annis spróbuję wydziergać komin wzorem tkanym, może ten utrzyma włóczkę w ryzach.





Szału nie ma, komin sprawuje się dobrze - jest w sam raz na obecną porę roku i ten kolor, przypomina mi krokusy w ogrodzie u mojej Babuni.


Tyle na dziś. Jeśli macie jakieś spostrzeżenia na temat tej włóczki, będę wdzięczna za każdą wskazówkę. Nadal jest mnie tu mniej, niż przewidywałam, bo życie zawodowe mnie pochłania ostatnio bez reszty, a jak dobrze pójdzie, to pochłonie mnie jeszcze bardziej. Ale nie martwcie się , ja to nawet lubię, mam czas na dzierganie- powiem więcej, dwa dni temu skończyłam czwarty sweterek w tym roku, co było nie do pomyślenia w czasie, gdy byłam gospodynią domową. Kolejny raz sprawdza się teoria, że im bardziej Dodgers zajęta, tym bardziej zorganizowana.

Wracam do obowiązków, muszę obfotografować zrecyklingowane Lody malinowe. Wam również życzę owocnej pracy i do przeczytania :*))))

Komentarze

  1. Kominek sympatyczny wyszedł. Chyba Cię te Alpaki Silk rozpuściły, że wszystko musi być puchate i przestrzenne ;) A to po prostu zgrabny kawałek trykotu w ładnym kolorze. Do tego dogrzewający wełną :) I dzięki wełnie lepiej niż sama bawełna chłonący wilgoć (jak Cię ten wiosenny deszcz złapie). Zrób sobie z reszty podkoszulek - będzie bardzo praktyczny :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcalebonie, dziergałam niedawno sweterek z bawełny i nie przeszkadzała mi tak bardzo, jak ten Holst :) Z alpaką nie da się czegokolwiek porównać, jest jedyna w swoim rodzaju, jeśli z dodatkiem jedwabiu- moje ręce mają wtedy raj na ziemi :) Podkoszulka z tego Holsta nie zrobię, nie mam aż takiej ilości włóczki i całe szczęście, jakoś nie potrafię sobie wyobrazić i nie chciałabym nosić tego na gołe ciało, nie przekonasz mnie ;)

      Usuń
  2. Piękny wzór i bardzo ładny otulacz. Czy ten wzór jest gdzieś w sieci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)) Link do wzoru ażurowego podałam, wdzięcznie się robi. Dodatkowo są instrukcje, jak wykonać te owijane oczka i całe szczęście, bo ja miałam z nimi do czynienia pierwszy raz w życiu.

      Usuń
  3. No tak wzór w sieci wcale nie wygląda tak uroczo jak w twojej robótce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się, że zdjęcie jest mało atrakcyjne, ale pokazuje wyraźnie, co i jak powinno wyglądać. Ja starałam się dopieścić komin tak, żeby ażur był widoczny, z próbką wzoru pewnie bym się tak nie bawiła :))

      Usuń
  4. Czyli jednym słowem - gładkie bluzeczki tak, ażurowe cosie - w żadnym wypadku. Fajny komin ale jeśli mówisz, że wystarczy go trochę naciągnąć aby ażur zniknął to faktycznie szkoda roboty. Ale kolor włóczki i sam wzór bardzomisię ;-) Krokus smakował Klusce? Próbuje go z takim zaangażowaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kluska tylko niucha moje włóczki, za to żyłki pożera, o mały włos unicestwiłaby kolejną :D kolor owszem bajeczny, włóczka na komin się nadaje, bo nie podgryza mimo 50% wełny, ale odradzam dzierganie ażurów :)))

      Usuń
  5. O Matko! A u mnie ponad pół kilo tej włóczki, fakt jest sznurkowata, ale myślałam , że zmięknie trochę po kąpieli, rąk nie załamuję , bo jakieś przeznaczenie znajdę jej, ale jeżeli w chustach się nie sprawdza, to nawet nie będę próbować:) Mimo Twoich żalów Twój komin wygląda naprawdę fantastycznie , mi się podoba , pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, nie martw się na zapas- ona mięknie, ale po użyciu Eucalanu albo odżywki do włosów (zanim dopadłam Eucalan, używałam odzywki do włosów podczas namaczania chust/swetrów, świetnie się sprawdza). Warto jednak trochę się pomęczyć i wybrać odpowiedni wzór, zrobić próbkę, żeby te pół kilo się nie zmarnowało, a raczej żeby Twój cenny czas nie poszedł na marne :) Wzór komina na pewno jeszcze powtórzę, ale na włóczce z większą zawartością wełny. Odpozdrawiam i trzymam kciuki za Twojego Holsta, grunt się nie poddawać ;)

      Usuń
  6. Na zdjęciu wygląda świetnie. Ale też sądzę, że bawełna nie jest najlepsza na chusty. Dla mnie tylko na bluzeczki się nadaje, i to bez dłuższych rękawów. Kolor kominka jest fajny. Tamta chusta, co to teraz leży i czeka na prucie też ma cudny kolorek.
    Aha, i mogłabyś nie dawać powodów do tęsknoty za Dodgers. Za rzadko Pani, za rzadko się pojawiasz !
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A miałam myśl, żeby spróbować bawełny w chustach ;) Dobrze, ze ten wątek się pojawił, skutecznie mnie odwiódł od tego pomysłu ;)

      Usuń
    2. Ewuniu, ja mam teraz taki zapindol, że czasem nie pamiętam, jak się nazywam, zasypiam podczas kiziania Królik, taka sytuacja :D Idealną wg mnie bawełną na chusty jest Cotton gold Alize, sama nie dziergałam, ale macałam zrobioną na szydełku chustę i była boska w dotyku :)

      Usuń
  7. Wzór i kolor otulacza bardzo mi się podoba.
    Z tą konkretną włóczką nigdy się nie zetknęłam, ale połączenie wełny z bawełną bardzo mi się podoba.
    Cieplutko pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byłam takiego zdania, jednak po dłuższym obcowaniu akurat z tą włóczką musiałam zmienić zdanie. I wcale nie jest mi z tym dobrze. Ale co tam- komin ma grzać i grzeje, kolor ma świetny i trzymajmy się tych pozytywnych aspektów ;) Odpozdrawiam Dorotko :)

      Usuń
  8. Próbowałaś przeprasować? Ponoć żelazko i para robią z bawełną cuda, wełnie nie powinno zaszkodzić. Tylko czy efekt nie będzie równie tymczasowy jak zwykłe blokowanie? Włóczki nie znam i po dotykaniu próbek stwierdzam, że dla mnie zbyt szorstki efekt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem przekonana,że para z żelazka nie zrobi kuku wełnie, nawet "przez szmatkę" ;) w zasadzie mogłabym spróbować na próbce, dam Ci wtedy znać, czy eksperyment się udał :)

      Usuń
    2. Potraktowałam parą i żelazkiem malabrigo sock i nic się nie stało, ale żelazko było ustawione na program wełny :)

      Usuń
  9. O kurczę! Jak dobrze, że o tym tak szczerze piszesz! Czytam z dużym zainteresowaniem Twojego posta i wszystkie wrażenia, bo właśnie na dniach miałam kupować Holsta (kolory są urzekające)! Dla siebie jeszcze nie kupiłam, ale szkoda, że kupiłam go na prezent :(:(:( Nie odżałuję! Dla mnie blokowanie jest bardzo ważne, za to kocham skarpetkową włóczkę!
    Wzór komina jest śliczny! Aż szkoda, że tak się fatalnie ułożyło z tym blokowaniem :(:(:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co pamiętam, to można go kupić na metry/gramy, więc może pokuś się o próbkę, wydziergaj, oceń sama i zadecyduj. Bo nie chciałabym robić antyreklamy, może jest jakiś sposób na tę włóczkę, którego ja nie znam, a Ty sobie poradzisz? Hmm? Trzymam kciuki :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty