Dostało się i mnie!

Nie byle co się dostało. Mianowicie na prowincję zawitał kolejny królik- 13 (!!!) z kolei.

Było to mniej więcej tak: zobaczyłam u Agi królika, dokładnie tego. Opiszczłam swoim zwyczajem, zagroziłam, że ukradnę, bo adres znam. Ale Aga chcąc mi zaoszczędzić drogi na Róg Renifera, a sobie sprzątania bałaganu, który pewnie bym zostawiła po włamie, dogadała się na boku z Iloną i postanowiły, że królik trafi w moje rączki. A jest to królik nie byle jaki, królik ślicznie uszyty, z kapeluszem i porciętami w łączkę. Nawet rumieńce ma, czego moja idiotenkamera za Chiny Ludowe uchwycić nie chce. Taki królik na wypasie, o proszzz:




Został oczywiście zaakceptowany przez resztę królików, z Najważniejszą na czele, idealnie wpasował się w moje zielone meble i tak sobie siedzi na półce od około miesiąca. Punkt obserwacyjny ma najlepszy z możliwych, myślę, że będzie nam się tu dobrze żyło.



Znacie dobrze moją skłonność do robienia prezentów i, jak zapewne się domyślacie, tym razem też zadbałam, żeby Ilonie się dostało. Wybór był oczywisty- Dziewczyna musiała dostać chustę z nitki, na punkcie której mam kizia totalnego- alpaki. Przeszukałam raverly.com wzdłuż i wszerz, podejrzałam projekty tamtejszych „przyjaciółek” i zachorowałam na Ginkgo Shoulderette Shawl - a konkretnie tę wersje podpatrzoną u Gosika.

Et voila, chusta prezentowana przez Moją Mamę na jednym ze spacerów nad Jeziorem Trzesiecko.





Zużyłam około 1,5 motka włóczki Alpaca DROPS, która została mi po zrobieniu tego swetra. Dziergałam na drewnianych drutach KP 4mm, dołożyłam w niektórych miejscach przezroczyste koraliki- tak żeby się lekko błyszczało, tak mimochodem, jakby krople rosy spływały po liściach miłorzębu.

Mama oczywiście zapałała miłością do chusty, dlatego spodziewajcie się powtórki w jedynym słusznym kolorze zielonym. Ale to kiedyśtam, teraz mam na tapecie powtórkę z Wampira z cudnej włóczki farbowanej przez Martę z Zagrody. Ale nie pokażę jej Wam. Jak tylko się pochwaliłam na FB, to od razu zaliczyłam dwa prucia, tak się bawić nie będziemy. Musicie być cierpliwi.

A kto jest jeszcze gapą i nie zapisał się na moteczek Najmojszej Alpaki, to sru dopoprzedniego posta, bo w niedzielę „budka się zamyka, gości nie przymyka” czy jak to szło. Teraz Państwo pozwolą, że udam się na lampkę wina z Rodzicielką i sobie poświętujemy ten miniony rok pisania bloga. Zatem CZIRS i do przeczytania :D

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. I teraz nie wiem, czy to wino takie mocne, czy Wać Pan tu na serio... ;)

      Usuń
  2. Ukradnę obie uszate hehe :-) siara bis: sto lat sto lat.....eee ale to już było :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pacz, powinnam sobie puścić Ryśka?! Uszatych nie oddam, umiem się bić, więc uważaj se :)

      Usuń
    2. No to ja zamiast 2 wezmę 13 hehe. Nie no Kluska by się nie dała porwać c'nie ?

      Usuń
    3. Obawiam się, że by włączyła turbodoładowanie i byś jej nie dogoniła :)))

      Usuń
  3. Dołączę się później z Sommersby`m ;-)
    Piękna Tilda, szczęściaro Ty, masz dwie Królik i obie udane ;-))
    Btw - pacz! http://1.asset.soup.io/asset/4503/0129_4aac.png ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre to jabłkowe piwko, jutro sobie dokupię, bo dziwnie szybko się kończy... Królik mam 13, dwie to nikczemnie mało :))) a i torebusię bym mogła mieć, bo niby czemu nie? :*)))

      Usuń
  4. to królik u Ciebie ma sie nie najgorzej, coś ostatnio ma samych futrzanych kumpli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, z Królikiem się tu gada, paczy na niego, świat pokazuje, bawi się z resztą Królików- uśmiech z pyszczka nie znika :) jeszcze raz dziękuję :*)))

      Usuń
  5. Wcale nie jestem zdziwiona;) Bo jak Ciebie nie kochać ? No jak ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojęcia nie mam, jak można mnie nie kochać, przecież ja taka urocza jestem ;))))

      Usuń
  6. Aha, zapomniałam zachwycić się tildowym zajączkiem, i drugie aha, u mnie widać zaróżowione poliki królika na wypasie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No, no kolejna bardzo udana chusta. Kurde, kiedy ja się wreszcie do tych drutów zmobilizuję. eh! Weź Ty mnie kopnij w dupę, to może mi się uda skończyć niebieściaka i wziąć się poważnie za chustę. Wszak lato idzie ;)

    I jeszcze raz gratulacje z okazji minionego roku blogowania.

    I zapisać się zapisałam, ale znając moje szczęście to i tak zadek z tego będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie zasadziłam Ci dwa kopniaki w rzyć, żebyś się wreszcie wzięła za dzierganie, Kochana, samo się nie zrobi ;)))) a szczęście w losowaniu może tym razem dopisze, cholera wie, ja sama nie wiem, może spytać cholery?

      Usuń
    2. Spytaj koniecznie. I kopanie pomogło. Pół swetra na drutach już jest. Jeszcze drugie pół i będzie cacy. Tylko czemu te połówki muszą być równe?

      Usuń
  8. Króla gratuluję, zaiste na wypasie. Chuściany talent to Ty masz, oj, masz! W ogóle chętnie bym przejrzała Twoją listę wynalazków na ravelry, bo co wynajdziesz, to rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A proszę Cię bardzo, link masz w bocznym paseczku, częstuj się śmiało :))) ale jak nagle zapałasz miłością do masy rzeczy, to nie miej do mnie pretensji ;))))

      Usuń
  9. U mnie się na podwórku wołało : "...bo za minutkę zamykamy budkę" Ot, tak się przypomniało po latach :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty