Wiosna, ach to ty..
Nie
moi drodzy, nie jestem wredna. To ta wiosna robi nas w ciula. Ktoś tam na górze
ma niezłe poczucie humoru, śnieg poleży do połowy kwietnia- ani trochę mnie to
nie urządza. Chciałam pojeździć rowerem do pracy, ale moje zatoki i gardło
mogłyby tego nie wytrzymać.
*
W
ramach akcji protestacyjnej przeciwko panującej aurze, postanowiłam wykończyć
kolejnego UFOka. I to tak na życzenie Czytelniczki Martusi, która pacnęła mnie
gdzieś tam kiedyś prośbą o pokazanie chusty. Chodzi o moją wersję Mousseux,
chusty szybkorobiącej się, aczkolwiek w moim przypadku Szanowni Państwo wiedzą, nie jest to takie oczywiste. Chusta bowiem powstawała etapami, od hmmm,
października 2012? Listopada? A czort wie, ważne, ze się w sam raz na wiosnę
skończyła- kolejną rzecz z listy można skreślić.
Trochę
danych technicznych.
Dziergałam
z 2 różnych wełen, na drutach KP 4 mm. Po pierwsze z Najmojszego merynosa superwash Laguna, zużyłam tylko 42 gramy, reszta pójdzie na żakardową czapę, w sam raz na
zimne poranki. Drugą był BFL superwash farbowany przez Martę z Zagrody, zużyłam
50 gram, ca 200 metrów, reszta zostanie również użyta do czapy, próbka właśnie
się dzieje.
Gdyby
nie fakt, że podstawą jest wzór francuski, pewnie bym ją skończyła szybciej,
ale tego no, dłużyło mi się, jak zwykle i w międzyczasie brałam się za inne projekty. Nie wspomnę o ażurze, który
doprowadził mnie do szewskiej pasji i gdyby nie pomoc Karoliny, to pewnie
uznałabym się za idiotkę i wysłała do podstawówki, żeby mnie jeszcze raz czytać
nauczyli. Otóż ni cholery nie widziałam, że między rzędami ażuru mam napisane
jak krowie na rowie „Knit” i wychodziły mi takie cuda, niczym nie
przypominające ażury na zdjęciach. Trochę mnie korci, żeby zrobić wersję
jednokolorową, ale chyba się powstrzymam. Zwłaszcza, że na profilu Gosika na
rav znalazłam tooooo. Cudne, śliczne, urocze, będzie moje ;) Chyba że
Rodzicielka zdecyduje inaczej- już zerka na Pasiaka, spytała nawet „Dla siebie
ją zrobiłaś, tak?” z oczami kota ze Shreka, ehhh :)
Jak
zwykle się rozpisałam, czas na zdjęcia.
Z blokowania.
Dawno
nie było o Emilu, niech się pojawi choć jako stojak. Dorosłam do etapu „Potrzebuję
manekina krawieckiego naaaał!!”
I żeby
nie słyszeć jęków i zawodzenia, proszz, zdjęcia na człowieku. Czyli dodgers w
wersji saute….
oraz
z makijażem- widzicie różnicę? Bo ja średnio.
Na
koniec, a jakże, Klusia z nową koleżanką, która została zaakceptowana, oblizana
i tylko raz capnięta za ucho.
*
Na
polu robótkowym wykańczają się kolejne UFOki, ale opornie mi idzie, bo trochę
machina pod tytułem mój organizm mi siadła. Potrzymajcie kolejny raz za mnie
kciuczki, tak do połowy kwietnia będzie mnie trochę mniej- czytam Wasz posty,
ale czasem na napisanie czegoś sensownego brakuje mi siły. Plan jest taki, że
wszystko wróci do normy, jak śnieg popłynie do morza i tego się będę
trzymać.
Wracam zatem do sweterka z
alpaki, który aktualnie jest jednorękim bandytą, dorobię mu drugi rękaw, żeby mu
smutno nie było. Trzymajcie się ciepło, bierzcie witaminki, bo zaczął się sezon
na różne paskudztwa i do przeczytania :*
Jesteś piękna i w makijażu i bez. Nie robi mi różnicy:)
OdpowiedzUsuńA wiosna... niech poczeka... jeszcze za 2 tygodnie ostatnie nartowanie i potem niech już wiosna będzie...:)))
Weź mnie Kobieto tą zimą nie denerwuj, już mi się tak włosy elektryzują od kaloryferów, że zaraz je zetnę! Umawiamy się, że dwa tygodnie i ani dnia dłużej, bo jak nie, to ja Cię znajdę ;))) A malować się jednak będę, bo się mnie bakterie w pracy wystraszą i nie będą chciały rosnąć ;))
UsuńLowjuCię :*
OdpowiedzUsuńPiękna jest, sama wiosna!
I jakoś się nie gryzie, choć miała. Cudna :)
Ochh i achhh :))) rozpłynę się. Ja cię też lowju :**
UsuńViolka, to przez Ciebie! arrrrgh :/
OdpowiedzUsuńMamy ją na celowniku, c'nie?
UsuńNo sooooory... ale jeszcze tylko 2 tygodnie i snieg niech pada tylko w Kielcach:)
UsuńA czemu Ty tak temu miastu źle życzysz?
UsuńNo i co bezczelnie chorujesz, co? Nie chorować, mówiłę. Jestem już starszą panią i kto mnie nie posłucha ten dostanie po uszach. Więc no.
OdpowiedzUsuńChusta zielona (i śliczna) więc ma moją pełną aprobatę a jutro w notce tak Cię zaskoczę, że kwikniesz, dziś nie mogę bo trzymam kciuki w ważnej sprawie.
Pokiziaj Królik :-))
PS. Makijażu nie potrzebujesz imho, dobrze jest :-)
A widzisz- ja czekam jak ta tempa strzała na recenzję, a to doopa :) jak mnie znowu zaskoczysz w pracy, to będę łokrutna, pamiętaj ! Makijaż musi być, bo ja od zimna zaraz sina się robię, nie mogę straszyć probówek w pracy ;))) pees. Każdy kolor ładny, pod warunkiem, że zielony ;) Królik pokiziana, sianko od razu jej lepiej om nom nom :)))
UsuńNiespodzianka będzie jak Trener wróci bo coś nie mogę tego durnego telefonu oswoić, a fu.
Usuń;-)
Zaklinasz wiosnę tą chustą :-) Cieszę się że się przydałam. Autorka wzoru powinna coś z tym zrobić bo ma troszkę bałaganu niestety. A "tooooo" już wydrukowane i czeka na swoją kolej i nie powiem czyja to wina o nie :-) a za zdrowie to już etatowo kciuki trzymam :-*
OdpowiedzUsuńDzięki za kciuki, naprawdę ich potrzebuję, mam nadzieję, że z czasem będę potrzebowała ich coraz mniej :)) Na dzierganie "tegooo" możemy się nawet umówić, ja w sumie nie mam nic "pjorytetowego", sweterek kończę jakby przy okazji. To co? zaczynamy po świętach?
UsuńI dzięki jeszcze raz za pomoc, pewnie bym trafiła do Tworek, gdyby nie Ty :**
Spoko kończę czapkę, jeszcze tylko dobiję razempetki i możemy toooo robić. Nie ma sprawy :-)
UsuńTo jesteśmy in tacz ;)
UsuńA wracając do makijażu u mnie jest tak samo - z czy bez niewielka różnica ;-) Ale to chyba dobrze c'nie? Przynajmniej mąż nie budzi się rano z krzykiem jak mnie widzi ;-P Chociaż nawet przy wielkim pośpiechu przynajmniej oczy pacnę żeby wyglądało że się staram.
UsuńPodoba mi się Dodgers w wersji saute w swojej chuście i kolorki w chusteczce bardzo, bardzo a "toooo" też:) Mizianki dla Kluselk:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Pamiętam o Tobie w kwestii "tegoo", nie martw się, stosowny mail poleci, gdyby nie poleciał, to mnie pacnij wirtualną szmatą, bo mogę się zakręcić. Jak Semele? Ja swojej jeszcze nie ruszyłam, ale kusi coraz bardziej ;)))
UsuńNo to trzymam kciuki za następne ufoki, bo chusta wygląda świetnie :)) Jeśli chodzi o Twój wygląd, różnica jest, ale bardzo subtelna i tak trzymaj, bo nie potrzebujesz grubej tapety, by ślicznie wyglądać :))
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu, teraz na tapecie mam sweterek z alpaki, zaczęty we wrześniu, aż wstyd :) Jeśli chodzi o makijaż, to ja nigdy nie malowałam się tak, żeby podczas mocniejszego tupnięcia nogą pół twarzy mi odpadło, przynajmniej tak mi się wydaje. A teraz rano zwyczajnie wolę dłużej pospać, niż stać przed lustrem ;)
UsuńNo może jak ta wiosna zobaczy chustę, to łaskawie przyjdzie wreszcie!
OdpowiedzUsuńOtóż widzę różnicę pomiędzy wersją dodgers saute i w makijażu: dodgers saute wygląda łudząco podobnie do mnie za młodu, a taka ładna jak dodgers w makjażu nigdy nie byłam!
Chusta cudna, jutro ubiorę do pracy- niech paczą i zazdroszą, a co! Iiii - O mamuniu, muszę to napisać- jaka ja jestem próóóżnaaa!!! normalnie w samozachwyt przez Was wpadnę, nic- tylko będę leżeć i pachnieć :D Poza tym nie pisz mi Kochana, że przypominam Ciebie za młodu, przecież my prawie równolatki jesteśmy ;)))
UsuńDorotko, ja nie żartuję, to nie jest komplement pusty, mam ciut ciemniejsze oczy od Twoich, ale oprawa, kształt i ułożenie powieki jak u Ciebie. Masz ładniejsze, bo pełniejsze usta. Nos mamy bardzo podobny (ja nad swoim boleję od dzieciństwa, te "wybulaste" chrząstki przy czubku zawsze były moją boleścią, nie bolączką - u mnie było i nadal widać dużo bardziej). Takie same linie pomiędzy nosem a kącikami warg (teraz u mnie to już realne "bruzdy grozy" od palenia), nadzwyczajnie podobny owal twarzy. Tylko takiego niesamowitego temperamentu jak Ty nigdy nie miałam, niestety! No i rozumu nabrałam dużo później!
UsuńPiekne kolory tej chusty, może wiosna wreszcie się opamięta i zawita do nas ?! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, czy ta chusta ma taką moc sprawczą, jednak będzie się starać przeganiać zimę, tak się umówiłyśmy :) dzięki za miłe słowa i odpozdrawiam :))
UsuńChciałam powiedzieć, ze różnicy nie widać, bo Dodżers w każdej odsłonie wygląda zaje :)
OdpowiedzUsuńA chusta cudo - taka wiosenna, że chyba odgoni te mrozy i śniegi na dobre. Mocno trzymam kciuki.
I ufoki... ta kopnij mnie tez w dupę to moze wreszcie maliniakowi rękawy dorobie.
Nie przywykłam do ręko- czy nogoczynów, ale mogę Cię pogonić do roboty, dwa razy namawiać nie musisz. Więc "Asio do UFOków, ale to już, raz, raz, same nóżki" :D Daj znać, czy podziałało :)))
UsuńJak się u Teściów będę nudzić to pewnie podziała ;)
UsuńNie ma, że boli, do UFOków ale już!
UsuńSaute też fajna z Ciebie dziewuszka :)
OdpowiedzUsuńI fajnie, że Emil jest :)
Chusta wiosennopiękna. Tooooo cudne w swej elegancji i prostocie, też zalinkowane do roboty kiedyś tam.
Króliki się rozmnożyli :) Jak to króliki :)))
Dzięki Ewuniu, Emilowi muszę zrobić przegląd, wyczyścić, nasmarować i mogę znowu prząść :) Tooo będzie robione po świętach, chyba że już w święta zacznę, bo mam pięknego Sock'a od Marty z Zagrody i mnie rączki do niego swędzą ;)
UsuńBardzo efektowna, energetyczna :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) faktycznie jakoś dodaje energii od samego patrzenia na nią :)
UsuńPiękna chusta i super kolorki -taka zieleń najmodniejsza na ten sezon / doniesienia z najnowszych zachodnich katalogów / ewa
OdpowiedzUsuńDzięki Ewuniu :) bardzo energetyczna jest z pewnością, jest też czapa do kompeltu, bo rano jeszcze chłodno, na dniach pokażę :)
UsuńZaległości mam czytelnicze, strrraszne zaległości tak je powolutku nadrabiam to tu to tam... Chustę już widziałam, ale skomentować nie zdążyłam, bo pakowałam akurat walizy, znaczy plecaki. Otóż połączenie tych kolorów jest po prostu baja. Coś tam liznęłam teorii w kwestii doboru kolorów, ale nie za bardzo tę wiedzę chyba zasymilowałam, bo moja chusta w zieleni z niebieskim cuś mi się nie bardzo podoba, pociesza mnie tylko fakt, że nie ja kolory wybierałam. Nie wiem dokładnie, w czym różnica leży, ale Twoja jest super, a moja jest ;)
OdpowiedzUsuńFryzurka to mi się niezmiennie barrrdzo podoba, z makijażem i bez, bo też różnicy specjalnie nie widzę ;)
A królicze zdjęcie rządzi :) Ciekawe, czy Królik kuma, że to pluszowe łudząco podobne...
jaki czadowy zielony !!!
OdpowiedzUsuń