Długa przygoda ze swetrem.
Przygoda pełna rozstań i powrotów, której
finał przerósł moje oczekiwania. Niby dziergałam wg gotowego wzoru, niby oczyma
wyobraźni widziałam, jak to będzie wyglądać. Jednak jak się bierze włóczki
farbowane przez Julie Asselin na warsztat, trzeba się szykować na przygodę
właśnie. Dziewczyna ma profesurę z farbowania wełny. Mój analityczny umysł nie
ogarnia tej magii, która się dzieje w motku. Kolor Boucanier na bazie Piccolo jest
najpiękniejszym kolorem, z jakim miałam do czynienia. A to morze warkoczy w
kroju oversize, w zaprojektowanym przez Marzenę Merigold tę magię tylko
podsyca.
Sweter dziergałam prawie rok. Włóczka była moim prezentem, jaki sobie
zrobiłam z okazji przeprowadzki do Stolycy. Zrobiłam próbkę, zaczęłam i
odłożyłam, bo na druty wepchnęły się testy, które miały pierwszeństwo. Po kilku
miesiącach zorientowałam się, że mam:
1. piękną włóczkę
1. piękną włóczkę
2. świetnie rozpisany wzór
3. zbliżającą się jesień
i właściwie do cholery, czemu ja tego nie
dziergam? Przeprosiłam się z włóczką, ze wzorem, z jesienią jeszcze nie
musiałam, usiadłam na czterech literach i wydziergałam. Proste?
Aparat, moi Państwo, trochę głupieje w
obliczu tej dzianiny- ta miękkość i trójwymiarowość wzoru uwypukla mnogość
odcieni zaklętych w motku.
Ale co ja Wam będę bajki opowiadać!
Włóczkę kupicie tu (klik), wzór tu (klik), tylko fotografa i scenerii Wam nie
oddam, bo moje i koniec!
A propos fotografa- coś w tym jest, że
najlepsi są ci, którzy są „osobistymi” fotografami. Tylko facet potrafi „spojrzeć”
na swoją kobietę w taki sposób, że kisiel w lajkrach. Nawet jeśli patrzy przez
obiektyw aparatu. Ja z mojego Judoki jestem dumna, bo się stara i to widać
gołym okiem. Dziękuję Kochanie :*****
Dawno nie było Kicu, prawda? Jest, cała
puszysta i zdrowa, sami zobaczcie:
Was pozdrawiam ciepło i do przeczytania!
Piękny kolor,ładny wzór. Swteraz pasuje Ci
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńO ludzie! Piękna Merigold! Dla takich projektów to warto pisać wzory! <3
OdpowiedzUsuńI piękne słowa - mąż/chłopak/ukochany to inaczej nas widzi i tak jak lubimy na nas właśnie patrzy... :)
Uściski!
Najfajniejsze jest to, że ja na siebie często nie patrzę w sposób, w jaki robi to Judoka- czym mnie zaskakuje i to przyjemnie :)
UsuńPrzepiękny sweter Ci wyszedł! Rzeczywiście piękny kolor... Zazdroszczę, bo moja Merigold na razie w głowie ;-)
OdpowiedzUsuńTo teraz z głowy na druty, wiele nie trzeba! ;)
UsuńFantastyczny sweterek :-) pasuje do Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki fason sweterków.
Pozdrawiam serdecznie.
Tez lubię swetry oversize, ale zawsze się obawiam, że będę wyglądać jak pudełko zapałek. Lecz skoro piszecie, że pasuje, to nie będę się kłócić :)
UsuńPrzekonałaś mnie!
OdpowiedzUsuńSweterek cudny i ten kolor. Zrobię, jak tylko skończę setną wersje ufoka z lnu. Uparłam się.
Powiedz tylko, na jakich drutach robiłaś?
Yaaay!! Dziergaj, jest boski! Wiesz, ja dziergam luźno, więc do tego projektu musiałam użyć 2.75 mm, żeby otrzymać próbkę. Zużyłam prawie 4 motki na rozmiar M :)
UsuńI kolor i wzór to cudo! :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńBaaardzo lubię Merigold! moja jest w kolorach zieleni. Twoja jest piękna! I ten kolor bardzo do ciebie pasuje:)
OdpowiedzUsuńWidziałam tę zieleń, to ona mnie utwierdziła, że powinnam tę Merigold mieć w szafie- i nie żałuje :)
UsuńDzięki za miłe słowa :)
Ślicznie wyszedł i wcale nie wyglądasz jak pudełko zapałek :)
OdpowiedzUsuń