Pozostając w alpaczanym temacie…
…pokażę Wam sweterek udziany już jakiś
czas temu, który wreszcie doczekał się zdjęć. Które nota bene są trochę
prześwietlone, ale ja nie o tym miałam dzisiaj. Zresztą nie moja wina, że
trudno było o dobre światło w momencie, gdy mnie się zachciało zdjęć ;)
Sweterek powstawał ojapierdzielę a nawet
i dłużej, ładnych kilka miesięcy z włóczki ostatnio przerabianej u mnie
kilometrami- Babyalpaca Silk DROPS’a w kolorze słomkowym. Zamarzył mi się z
wrabianym wzorem i mam- wg mnie urokliwe w swej prostocie zygzaki, bo po pierwsze- był
to pierwszy poważny udzierg z wzorem wrabianym, dlatego wybrałam prosty wzorek. Po drugie- nie chciałam go w pewien sposób ograniczać do zimowych stylizacji przez
tworzenie skomplikowanych fair isle, do których mi jeszcze daleko, oj daleko.
Zużyłam 5 motków słomkowej i po trosze z
każdego koloru: szarego i lodowego błękitu, przez niektórych nazywanego też
gołębim. Włóczka jest niebywale miękka nawet przed blokowaniem, po blokowaniu
staje się jeszcze bardziej lejąca, natomiast sweterek nieco się po nim
wyciągnął na długość, na czym mi bardzo zależało. Podejrzewam, że to przez
zastosowanie wzoru na dole- dodało to ciężaru, a co za tym idzie i centymetrów, dzięki czemu sweterek przykrywa,
co miał przykryć i mi nie wieje po nereczkach ;) Rękawy oraz dół są wykończone pojedynczym
ściągaczem, oczka zamknęłam metodą włoską. Brakuje mu zapięcia, myślę, że
doszyję mu do tej podwójnej plisy zatrzaski.
Lewa strona, dumnam z niej jak paw!
Zbliżenie na wzór.
Ktoś marudził, że nie było Królik.
Kicunia żyje, ma się przepuszyście, broi nadal zawodowo.
Z frontu robótkowego mam dwie dobre wiadomości i jedną złą. Już niebawem pochwalę się Wam dwiema fantastycznymi testowymi chustami, póki co- mała zajawka.
Złą wiadomością jest ta, że nie wyszło mi cięcie dzianiny, wiem natomiast co spartoliłam i na co powinnam zwrócić uwagę. Bluzeczka jest do odratowania, ale chwilowo nie mam do niej cierpliwości, czeka w pudle na mój lepszy nastrój. Wracam dziać jedną testową, okryta tą drugą, bo po plecach czuć już jesień. Wam życzę słonecznego końca lata i do przeczytania ! ;)
Ej nie mów mi o nieudanym cięciu dzianiny, bo przestanę dziergać sweter ze strachu....
OdpowiedzUsuńA sweterek prześliczny pięknie połączyłaś kolory i bardzo ładny, urokliwy faktycznie wzór...
Morze i plaża ;) Super sweterek. A Kicu taka niewinna i grzeczniutka na tym zdjęciu.....
OdpowiedzUsuńŚliczny sweterek. Piękne kolory i rewelacyjne wzory - bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tych testowych chust... ;-)
Pozdrawiam serdecznie.
Zaraz marudził ;) ... Bardzo fajny sweterek. I bardzo Ci w nim twarzowo ! W ogóle wyglądasz, że hoho. Trusławom usatysfakcjonowanam. Proszę z takom częstotliwościom siem pojawiać, jak ostatnio ! No !
OdpowiedzUsuń:*
Bardzo mi się podoba :)) Nie ma znaczenia jaki to wzór prosty czy "trudny" wrabiane wzory to po prostu technika i jak się ją opanuje to można się bawić - a Twoja lewa strona mówi, że jesteś na taką zabawę gotowa :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale fajny sweterek. Akurat na babie lato. A lewa strona - mistrzostwo!
OdpowiedzUsuńta alpaka z uszami najbardziej mi podeszla, choc i cala reszta cudna jest !!! :)
OdpowiedzUsuńSuper wzorek !
OdpowiedzUsuńSuper. Wrabianki fajowe - podziwiam tym bardziej, że mnie się jeszcze chyba nigdy nie zdarzyły. I sweterek w ogóle w deseczkę. Taki akuratny i w kolorze i fasonie, no i na te porę roku - jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńŁadniutki!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, świetny sweter.
OdpowiedzUsuńświetny sweterek. Też przydałoby mi się coś do latania!
OdpowiedzUsuńLewa strona rzeczywiście powodem do dumy jest!