Przedświątecznie :)

W zasadzie u mnie święta jeszcze w proszku. Tyle się ostatnio w moim życiu pozmieniało, że trochę nie nadążam. Czas się skurczył, sama nie wiem, jak to się stało, że już mamy 21 grudnia. Całe szczęście, że w tym roku wyrobiłam się z  wszystkimi świątecznymi prezentami, no dobra, jednemu brakuje rękawa, ale to kwestia dzisiejszego wieczoru. Zanim jednak się pochwalę tymi drobiazgami, pokażę Wam ostatnie udziergi. Tak, tak, nie samymi bransoletkami Dodgers żyje ;)

 

Skusiłam się jakiś czas temu na nowośćDROPS’a- Alpaca silk. Wiedziałam, ze będzie z tego komin, wiedziałam, że będzie na kształt Mobiusa, jednak po drodze zrezygnowałam z dziergania mgiełki. Postanowiłam dodać motek akrylowej włóczki z cekinami, a efekt przeszedł moje oczekiwania. Powstał komin o wysokim stopniu kizialności, który błyszczy się tylko miejscami. 

Zużyłam motek włóczki Rozetti Moonlight w kolorze białym i 1,25 motka Alpaca silk, dziergałam na drutach KP 6mm, wzór to ściągacz angielski, który inni nazywają ściegiem patentowym. Długo się jednak kominem nie nacieszyłam, Martuuha go ubrała i już nie zdjęła- pozwoliła mi jedynie ubrać do zdjęć. Ale żeby nie było, że czuję się w jakikolwiek sposób poszkodowana, bo był to raczej handel wymienny- w zamian za komin dostałam czapę wydzierganą przez Martuuhę. I to czapę z alpaki, bo Dziewczyna wydziergała, ale nosić nie będzie, a ja się alpace marnować nie pozwolę, o nie! Zdjęcia czapy mam w planach, czas na zdjęcia Puchu:






Sama też wydziergałam dwie czapki. Pierwsza miała być dla mnie, wg tego wdzięcznego wzoru. Nawet dwa razy miałam ją na głowie, ale po tych dwóch razach doszłam do wniosku, że jest jednak za ciasna.  Powędrowała więc z pewną Asią do Trójmiasta, mam nadzieję, ze się będzie dobrze nosić.



Druga to czapa w sowy, wzorowana na tej. Moje zmiany to podwójna warstwa ściągacza, żeby grzało w uszy oraz ryż między sowami. Nie przyszywałam też guzików w ramach oczu, zastąpiłam je koralikami TOHO 8o. Zdjęcia wołają o pomstę do nieba, ale nie było szans na lepsze- nie muszę nikomu tłumaczyć, że mamy zimę i nie ma szans na słoneczko po godzinie 16tej. Musicie się zadowolić fotami z blokowania, czapa wędruje właśnie do Krakowa. Zużyłam na nią 1,3 motka fioletowej Ideal Bergere de France, na drutach KP 4mm.



Resztę prezentów pokażę Wam w czasie przerwy świątecznej, będę mieć więcej wolnego czasu, bo załapałam się na dwa tygodnie urlopu :)  

Życzeń świątecznych jeszcze nie składam, tradycyjnie zrobię to w Wigilię. Póki co życzę Wam odrobiny spokoju w tej przedświątecznej gonitwie. Ja wiem, że niektórzy uważają to za stratę czasu, pieniędzy, energii, że bez umytych okien i tony jedzenia też się da. Ja mimo to lubię krzątaninę w kuchni, Mamę z wypiekami na twarzy, Tatę targającego co roku za dużą choinkę, którą trzeba skrócić (czyt. zniszczyć kolejny toporek i nóż, co co roku denerwuje Mamę). Lubię moment, w którym Królik podchodzi do choinki i boi się bombek, zapach pieczonego mięsa i tekst „zostaw, to na święta” albo „lampki nie działają, jak co roku na ostatnią chwilę trzeba kupić nowe”. Dziwnie bym się czuła, gdyby tego wszystkiego zabrakło. A w tym roku cieszyć się będę podwójnie z bliskości Mamy i Taty, bo mam za co im dziękować :)

Dopsz, starczy tego sentymentalnego tonu, czas się wziąć do roboty i wydziergać ten rękaw, mimo że cekiny i kolor biją po oczach i mam  już tej włóczki serdecznie dość. Ale babci się będzie podobać, to najważniejsze. Najchętniej bym się wtuliła w Kogoś tak, jak Ona.

 I udawała, ze mnie nie ma. Ale nie, trzeba się jeszcze spakować- włóczka i czesanka już w walizce są, może ciuchy się zmieszczą ;)

Miłego weekendu życzę i niech pachnie piernikiem. Do przeczytania!

Komentarze

  1. Wszystko przepiękne, a najbardziej urzekła mnie wstęga. Zwłaszcza drugie z czarno-białych zdjęć, no niesamowite! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) też mi się to zdjęcie wyjątkowo podoba, a ja raczej marudzę na widok swoich zdjęć :) wstęga jest też praktyczna podczas noszenia i motania wokół szyi, na pewno jakąś jeszcze popełnię :)

      Usuń
  2. Drugie czarno-białe zdjęcie to po prostu sam urok :-) Krzątanina przedświąteczna też ma swój wdzięk, bezsprzecznie. Byle tylko nie przesadzić i w Wigilię nie paść na pysk. Najfajniejsze są te wspólne działania i małe rodzinne tradycje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie co roku taki sam schemat, za dużo, za dużo i jeszcze raz za dużo. W tym roku planowałyśmy z Mamą mniej i nie wyszło, jednak spać chodzimy znacznie wcześniej. Może to dlatego, że ja coraz więcej potrafię i robota się rozkłada między nas dwie- no i Tato też bierze czynny udział, co nie jest bez znaczenia :) I jak co roku przytargał za dużą choinkę, ale tym razem nie połamał noża na pniu, cud!

      Usuń
  3. Bardzo ładny ten moebius, czy jak to tam. Szukam pomyslu na okrycie ślubne dla siostry, to moze bym jej cos takiego... :>

    Dobre życzenia, też uwielbiam ten świąteczny harmider. A w tym roku dokładam na to wszystko dziecko, także będzie się działo :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dasz radę, jak nie Ty, to kto? ;) To będą Wasze pierwsze święta we Troje? Ojj to będzie się działo. Trzymam kciuki, żebyś ze wszystkim sobie poradziła, a Maleństwo było jak najbardziej spokojne :))) A moebius bardzo dobrze się trzyma na ramionach, z samej Alpaca silk będzie o wiele lżejszy- tylko nie dostaniesz w biaaaałym kolorze, to raczej ecru. O ile mnie pamięć nie myli, to Tuptup na str swojego sklepu zamieściła kiedyś zdjęcie zestawu białych włóczek- to Ci może pomóc w doborze tej właściwej ;)

      Usuń
  4. A mi się czapeczki bardzo, najbardziej podobają, obiedwie! No i Królik, jak zwykle! Całuj ode mnie Królik :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również i co? Ano żadna moja, w zasadzie w tego posta to tylko Królik jest moja, a właściwie ja jestem jej- taka sytuacja. Muszę sobie wreszcie jakąś noszalną czapę wydziergać, chyba wisi nade mną jakieś fatum czapkowe :) Królik wycałowana ;)

      Usuń
  5. a ten płaszczykjaki piękny ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak pięknie za szeroki :)))) musiałam przeszyć guziki, przecież nie oddam fajnego płaszcza ;)

      Usuń
  6. Jeezuu, na pierwszym zdjęciu to upiornie jest ! :) ale komin pięęękny, Uwielbiam takie grube, mięsiste wzory, ale najnajnaj to ta czapka w sowy, w mordeczkę. Wyobraźni drutowej nie mam jeszcze za grosz, za chiny ludowe bym na to nie wpadła. Wrzucam do szuflady pod tytułem "zrobić, jak będziesz bardziej kumać ;)" A ruchliwy nosio Truśki to po prostu nic, tylko całować..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że weźmiesz się za tego typu udziergi szybciej, niż Ci się wydaje, musisz tylko się odważyć, to wcale nie jest takie trudne ;) Intensywnie Kreatywna szykuje kolejny kurs drutowy- tym razem wzory wrabiane, może weźmiemy udział, co? :)) Upiorne zdjęcie to efekt głupawki ze zmęczenia- jeden reflektor, a tyle radości ;) Nosio Truśki całowany codziennie, wierz mi, nie potrafię się opanować, kiziam, tulę, całuję :))))

      Usuń
  7. Dziergadła są świetne, wcale się nie dziwię, że ktoś ubrał i nie zdjął :) Ja ostatnimi czasy też za kuchcika i piekarza robię ;) i czekam na najazd gości, :) I NA ŚNIEG!!! bo święta bez śniegu to jednak ciut smutne są ....
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czekałam na śnieg, ale on się na nas chyba obraził w tym roku. Obawiam się, że zrobi nam powtórkę z rozrywki i spadnie w marcu, utrzyma się do połowy kwietnia, świat staje na głowie :) Mimo wszystko mam nadzieję, że miałaś wesołe święta, bo ja bardzo, a jaka jestem obżarta, łomatko. Mogę Ci polecić ten przepis na makowca- pyszny!
      http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_polska/wigilia/makowiec_last_minute/przepis.html

      Usuń
  8. Co tam ciuchy - ważne włoczki ;-)) Okna już umyte. Krzątanina w kuchni trwa ;-)) W tym roku bez szaleństwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam w tym roku w planach brak szaleństwa i święta przygotowywane na ostatnią chwilę. W praktyce wyszło tak, że jeszcze długo lodówka będzie pękać w szwach :)))

      Usuń
  9. Czy ja na piątym zdjeciu cos widze czy mi sie wydaje.... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje Ci się, trochę mnie wydęło po obiedzie :D

      Usuń
  10. spokojnych i radosnych Swiat :***

    OdpowiedzUsuń
  11. Widzisz, każdy widzi inaczej :) Ja chciałam napisać, że jest Ciebie jakby mniej objętościowo :) Rozdzielczość monitora ? Dorotko, jako niepewnam, czy doszło, to życzę wesołych Świąt. Buziaki, uściski Tobie, Klusce , Mamuni :) Resztę Rodziny pozdrawiam nie mniej serdecznie :)

    pees. robótki super, szczgólnie mobius, zdjęcia czarno-białe zachwycające... a z Martuuhą to masz super, ale przechlapane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuniu jest mnie mniej jakieś 14kg od zeszłego roku, tzn. po świętach się nie ważyłam, ale nowa praca da mi trochę do wiwatu i planuję jeszcze zejść z wagi :) Skrzynki nie sprawdzałam, odwiedzę ją dopiero po nowym roku, teraz rozkoszuję się czasem z Rodzicami- wszystkich pozdrowiłam, Kluska wykiziana po wsze czasy, a z Martuuhą to ja mam jedwabiście, beliv mi, jaki ona pyszny likier kawowy robi, tylko dziwnie szybko się kończy ;) Buziam mocno :****)))

      Usuń
  12. Czapa bardzo, bardzo. A komin w dechę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty