„Żmijka robi żmijki?”

Dokładnie te słowa padły z ust mojego Rodziciela, gdy mu powiedziałam, co tym razem robię. No ma poczucie humoru ten mój Tato jak mało kto. Ale do rzeczy :)

Jak pewnie zauważyliście, ostatnio mamy na blogach wysyp sznurów koralikowych różnej postaci. Ja sama długo się opierałam tej zarazie. Mało tego- czasem się na nią wściekałam, coś w stylu „bosz, to już jest wszędzie, nikt już nie dzierga, powariowały wszystkie, idę stąd..”. A mówiłam tak dopóty, dopóki sama nie spróbowałam. „I amba fatima, wcięło i ni ma” czy jak to szło, znaczy się przepadłam w tych koraliczkach. Durna byłam jak nie wiem co, bo na naukę wykopałam z pudeł swoich owszem idealne i równiutkie Toho, ale 11o, dla niewtajemniczonych o rozmiarze tyci (chociaż są mniejsze). Nie powiem, trochę słów powszechnie uznawanych za obraźliwe w eter wypowiedziałam, posyczałam sobie, trochę mnie rozbolała głowa, ale zrobiłam pierwszego koślawca wg tego przepisu (wchodzicie na własną odpowiedzialność, ja od tych cudeniek dostaję szału typu „chcę je wszystkie”). Bransoletka żyła dobę, szydełkowałam ją ewidentnie za luźno (za grube szydełko) i kolorystyka mi się nie bardzo spodobała, kordonek był nie ten, dlatego została spruta, a koraliki wykorzystam do czegoś innego. Wam pokażę bransoletki z koralików zakupionych w Kadoro- a tak, zrobię im reklamę, bo pracują tam strasznie miłe osoby, które dbają o klienta i pochwała im się należy, aco!

Słowo wstępne za nami, czas na zdjęcia.

Koraliki Toho round 11o na 6 koralików w rzędzie, kolor Ceylon Virginia Bluebell, na 2 nitkach muliny. Moja i tylko moja, co wydać po króliczej zawieszce.



Koraliki Toho 11o, 10 koralików w rzędzie, Silver-Lined Milky Montana Blue, na cieniowanym kordonku. Pojedzie dziś do Babci.

 

Razem: 


Trochę zbliżeń: 




Koraliki Toho Round 80 na 7 koralików w rzędzie, kolor Silver-Lined Mylky Pomegranate, brązowy kordonek Stokrotka. Ta pofrunie do Rodzicielki.




Tyle na dziś, życzę miłego ostatniego dnia kalendarzowego lata, niech będzie słoneczny, żeby Wasze puszki mogły się w tym słoneczku wygrzewać, jak to robi Trusława. Na dowód zdjęcie przebijającego słoneczka przez cieniutką skórę na uszach.



Ja udam się na z góry upatrzoną pozycję i skończę Gąsienicę, zacznę Squirpetki i Semele, podziubię kolejną żmijkę i zrobię jeszcze parę innych rzeczy- do nocy przecież daleko :) Do przeczytania zatem!

Komentarze

  1. no dokładnie tak reaguję na te bransoletki, kurczę może ja nawet nie będę próbowac bo i mnie sie jeszcze spodoba i co ja wtedy zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nakręciłam dwie koleżanki, więc uważaj :) w tych sznurach fajne jest to, że zabawa trwa jeden wieczór- kilka godzin i masz gotową biżuterię z wklejaniem końcówek włącznie- to dobry przerywnik, jeśli czuję, że muszę odpocząć od dziergania :)

      Usuń
  2. no to teraz jesteś już wsiąknięta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na amen wsiąknięta, nie przyznam się, ile już koralików, końcówek i zapięć zgromadziłam :)

      Usuń
  3. Haha. Miałam tak samo. Długo zastanawiałam się o co chodzi z tymi koralikami, ale kiedy zobaczyłam jakie cuda tworzy Effcia wiedziałam, że muszę spróbować i ja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Effcia to dla mnie obecnie wzór niedościgniony i mam w planach dojść do takiej perfekcji, tylko nie wiem, czy wyobraźni mi starczy- kilka jej pomysłów na pewno powtórzę :)

      Usuń
  4. Bransoletki śliczne. A mojej kocicy też tak uszy prześwitują, jak na słońcu się wygrzewa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, to moja pierwsza biżuteria, cieszę się, że się podoba nie tylko mnie, ja mogę nie być obiektywna w tej kwestii :) coś w tym słońcu jest, niby prosto w oczy im świeci, ale się nie ruszą, tylko wygrzewają kości. Jak dorwiesz porządne szkło powiększające, to może uda Ci się zauważyć ruch czerwonych krwinek w żyłkach i tętniczkach u Koty (robiliśmy tak na studiach) ;)

      Usuń
  5. Ze trzy dni temu jechałam autobusem, i dziewczyna, tak na oko z 18-stka szydełkiem dłubała taką żmijkę. Nie chcąc nachalnie się wgapiać, tak zezowalam, że do dziś mi prawe oko leci w prawo :) Pokończę drutowe i szydełkowe zaległości, i się też chyba za ten proceder wezmę, bo mnie korci już z rok (a koraliki, to chyba już ze trzy lata temu kupiłam )... A Ty, no cóż, zadziwiasz mnie nieustannie , a ja za to Cię jak zwykle podziwiam :)*
    Drapki w uszko dla Pani Trusławy ( a może Trusjoli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trusława podrapana, poszła robić to, co jej wychodzi ostatnio najlepiej, czyli spać na dywanie, musi odpocząć, przecież czeka ją cały tydzień kicania ;) Żmijki rób i pokazuj, bo jestem ciekawa. A wrzuciłaś może na druty którąś z Najmojszych? Buziaki Ewuniu i głaski dla każdego zwierzaczka :)

      Usuń
    2. Wiesz, że szewc bez butów :) Nie no, już jestem do przodu. Przewinęłam Twoje niteczki na kłębuszki. Do 3 października muszę skończyć naszej 3-letniej dziewczynce tunikę i golf. A potem będę robić wełenki od Cię. Czapka ruda będzie prosta. Prawdopodobnie francuskim, a na czarną alpaczkę nie mam pomysłu jakim wzorem - chyba będę szalikokomin albo szal robić. Pochwalę się napewno :) Buzi :)

      Usuń
  6. A właśnie, że nie wsiąknę! Nie wsiąknę! Nie wsiąknę! Co za zaraza! Dżuma to przy tym pikunio! Trusławę też chwyta? Bo w czesankach i motkach była biegła, to może to tez od Ciebie złapała?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że złapała- mam nawet zdjęcie na dowód, ubrała na głowę i udawała hipiskę, możesz obejrzeć na fb ;) Koraliki takie śliczne w jednym rzędzie z dżumą stawiać, bo wiesz Ty co?! Bo się obrażę ;)

      Usuń
  7. O nie, Ty też?! :D
    Mi się nie chce drobin przebierać na szczęście.
    Komentowałam Ci wpis z Annis? Bo bardzo mi się podobała :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak też, dziwi Cię to? Bo mnie i owszem, nawet bardzo :)) Annis komentowałaś, sprawdziłam, odpisałam, ale po dłuższym czasie, bo mi internety szalały w zeszłym tygodniu :)

      Usuń
  8. He he he ja nawet nie będę udawać że mnie to nie rusza i że nigdy przenigdy ;-)))Mam wszystko co niezbędne z wyjątkiem czasu z gumy a koraliki uwielbiam od dziecka ;-)) Królampion prześliczna jak zwykle ;-*

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie ma to jak Rodziciel Ze Wsparciem Na Dłoni;)))
    Bransoletki obłędne, bardzo efektownie wyglądają, a zapięcie przy bordowej jest dodatkowo śliczniaste:)
    Bardzo drobne koraliki przerabiasz. Mnie się marzą takie bransoletki z wzorami, widziałam u kilku dziewczyn kwiaty, albo serca...
    Dobrze że tym razem nie chusta, qrde, bo i tak zazdroszczę Ci tego śmigania na drutach...
    Cmok w nos Królik:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dodgers,
    no nie mogłam się powstrzymać: Królik pod prysznicem: https://www.youtube.com/watch?v=ZHWZf1Z4B5k
    Może Twojej Królik się spodoba?
    :)))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Żmijkuj sobie ile wlezie!
    Ja się nie dam! Ja się nie dam! Nie będę koralikować!!!
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyglądam się żmijkom (tym pożniejszym tez) i wydaje mi się, że szydełkujesz je półslupkami, a nie oczkami ścisłymi. Wzory i koraliki nie układają się tak ściśle jak u mnie;/ Oczywiście - efekt jest super, chciałam tylko napomknąć, że to nie dokładnie to co prezentuję w kursie;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, masz rację, szydełkuję półsłupkami i przyznam szczerze, że dopiero teraz na to zwróciłam uwagę :) wcześniej wydawało mi się, że zwyczajnie robię luźniej niż inni. Mnie się efekt jak najbardziej podoba, może jednak spróbuję z oczkami ścisłymi :) dzięki za podpowiedź :) Odpozdrawiam ciepło :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty